Kraje rozwijające się chcą większych nakładów na edukację
Kraje rozwijające się apelowały w Waszyngtonie o działania, które pomogą zamknąć lukę pomiędzy bogatymi i biednymi rejonami świata pod względem dostępu do edukacji.
Podczas odbywającej się w Waszyngtonie sesji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego szef Banku Światowego Jim Yong Kim i sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun spotkali się z ministrami ośmiu krajów, w których mieszka blisko połowa z 61 milionów dzieci nieuczęszczających do szkoły.
Przedstawiciele rządów Bangladeszu, Demokratycznej Republiki Konga, Etiopii, Haiti, Indii, Nigerii, Sudanu Południowego i Jemenu, a także Ban Ki Mun i Jim Young Kim wezwali do podjęcia pilnych działań w celu usunięcia przeszkód w dostępie do powszechnej edukacji i zamknięciu luki pod tym względem pomiędzy biednymi i bogatymi krajami.
Szacuje się, że 250 mln dzieci na świecie nie umie pisać i czytać. Z danych Banku Światowego wynika, że co piąty młody człowiek w wieku od 15 do 24 lat nie ukończył szkoły podstawowej i nie ma podstawowych umiejętności niezbędnych do pracy.
- Krajom potrzeba kompetentnych pracowników, to konieczne by tworzyć miejsca pracy, to jest paliwo dla innowacji i wzrostu gospodarczego. Rozwiązanie globalnego problemu dotyczącego nauki jest niezbędne, by skończyć z ubóstwem - podkreślał Young Kim.
- Jesteśmy tutaj, aby wskazać działania, które sprawią, że wszystkie dzieci i młodzi ludzie będą mieli dostęp do szkoły i odpowiedniej jakości kształcenia do 2015 r. - wtórował mu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Jak wskazywał, aby rozwiązać problem dostępu do edukacji potrzeba odważnych decyzji finansowych.
Premier Haiti Laurent Lamothe zaznaczył, że dzięki wsparciu wspólnoty międzynarodowej w jego kraju udało się uruchomić program, którego celem jest zapewnienie dostępu do bezpłatnej edukacji podstawowej dla wszystkich haitańskich dzieci.
- Po trzęsieniu ziemi na Haiti musieliśmy się zmierzyć nie tylko z ruiną infrastruktury szkolnej, ale też z brakiem wykwalifikowanych nauczycieli i ponad 500 tys. dzieci bez dostępu do edukacji. Nasz program umożliwił zbudowanie 800 nowych szkół, zatrudnienie i przeszkolenie 8500 nauczycieli i umożliwienie nauki 1,3 mln dzieci - opowiadał.
Z danych ONZ wynika, że najmniejsze szanse na chodzenie do szkoły mają dzieci (zwłaszcza dziewczynki) ze zmarginalizowanych grup społeczno-ekonomicznych z niestabilnych krajów dotkniętych konfliktami, żyjących w slumsach oraz dzieci niepełnosprawne.
- To nie do przyjęcia, że każdego dnia 61 mln dzieci nie uczy się, ponieważ urodziły się w biedzie i muszą chodzić do pracy zamiast do szkoły - mówił specjalny wysłannik ONZ ds. edukacji globalnej Gordon Brown.
Grupa Banku Światowego wspiera dostęp do edukacji od 2000 r. Do tej pory na ten cel przekazała 29 mld dolarów. W zeszłym roku zobowiązania BŚ wyniosły 3 miliardy w tym 2,25 mld na szkolnictwo podstawowe.
Oenzetowski Bank Światowy, w skład którego wchodzi m.in. Międzynarodowy Banku Odbudowy i Rozwoju, zapewnia długoterminowe pożyczki o preferencyjnym oprocentowaniu dla najbardziej potrzebujących krajów. Jego fundusze pochodzą ze składek od ponad 180 państw członkowskich.