KPO. PiS grzmi o "największej aferze". Będzie zawiadomienie
Politycy PiS krytykują wydatkowanie funduszy z KPO, nazywając to "największą aferą" rządu Donalda Tuska. Europoseł Dominik Tarczyński i poseł Janusz Kowalski zapowiadają zgłoszenie sprawy do CBA.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Politycy PiS oskarżają rząd Donalda Tuska o nieprawidłowe wydatkowanie funduszy z KPO, wskazując na przykłady kontrowersyjnych dotacji.
- Gdzie i kiedy? Sprawa dotyczy funduszy KPO, a działania polityków PiS miały miejsce w piątek.
- Dlaczego to ważne? Zapowiedziano zgłoszenie sprawy do CBA, co może mieć poważne konsekwencje polityczne.
Od czwartkowego wieczora użytkownicy platformy X, media, a następnie także politycy, udostępniali przykłady przedsiębiorstw, które otrzymały środki z KPO – w tym na zakup jachtów, saun, solariów, mebli czy wirtualnych strzelnic. Wydatki dotyczyły sektora HoReCa, obejmującego hotele, gastronomię i catering.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka afera z KPO. Tusk reaguje. "Zero tolerancji"
Tarczyński (PiS) określił całą sytuację mianem największej afery rządu i stwierdził, że media ukazują przykłady "absurdalnego" wydatkowania środków publicznych. Europoseł wskazał też instytucje, które nie otrzymały dofinansowania w ramach KPO, mimo że złożyły wnioski. Wśród nich wymienił m.in. Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie i Opolskie Centrum Onkologii. Podkreślił, że to tylko niektóre przypadki i że cała sytuacja jest jego zdaniem "gorsząca".
Z kolei Janusz Kowalski przytoczył kolejne przykłady kontrowersyjnych dotacji, twierdząc, że środki z KPO otrzymywali również "hejterzy" i osoby związane z PO.
– Tusk nagradza swoich ludzi, strefa SPA dla senatora Platformy Obywatelskiej i jego żony. Takich przykładów jest znacznie więcej w każdym regionie – mówił. Dodał, że oficjalnie traktuje swoje wystąpienie jako zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ponieważ jego zdaniem te środki powinny trafiać do najbardziej potrzebujących.
Poseł PiS Marcin Gosek uznał, że w obliczu tego skandalu premier Donald Tusk powinien ustąpić ze stanowiska. Oświadczył też, że politycy PiS będą domagali się informacji od prokuratury na temat etapu prowadzonych postępowań przygotowawczych. – Rozumiem, że postępowania są prowadzone. Na jakim etapie się znajdują? – pytał, dodając, że prokuratura będzie miała wiele pracy.
Tusk: zero tolerancji. Prokuratura przyjrzy się sprawie
Z doniesień medialnych wynika, że z funduszy KPO w sektorze HoReCa finansowano m.in. zakup jachtów czy solariów zamiast inwestycji o charakterze innowacyjnym. Takie informacje pojawiły się na opublikowanej mapie inwestycji dostępnej na stronie internetowej KPO.
W piątek po południu Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, że z urzędu podjęła czynności sprawdzające w związku z medialnymi doniesieniami o nieprawidłowościach przy udzielaniu dotacji z KPO.
Tego samego dnia premier Donald Tusk zapewnił, że nie toleruje marnotrawienia funduszy z KPO. Oświadczył, że trwa kontrola Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która była odpowiedzialna za mikroprogramy wspierające sektor hotelarsko-gastronomiczny. Dodał, że dotychczasowe wyjaśnienia nie są dla niego wystarczające i że jeśli kontrole wykażą nieuzasadnione wydatki, oczekuje szybkich działań – włącznie z odebraniem środków.
Wiedzieli o nieprawidłowościach
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko przekazał podczas piątkowej konferencji, że kierownictwo resortu wiedziało o potencjalnych nieprawidłowościach od kilku tygodni. Zapowiedział, że wyniki kontroli prowadzonych przez PARP zostaną przedstawione w trzecim kwartale 2025 r.
Poinformował również, że pod koniec lipca ze stanowiska prezesa PARP została odwołana Katarzyna Duber-Stachurska. Szyszko podkreślił, że nie ma zgody na niewłaściwe gospodarowanie środkami publicznymi i przypomniał, że wsparcie dla sektora HoReCa stanowi mniej niż 0,5 proc. całego budżetu KPO. Dodał, że pieniądze te były przeznaczone na odbudowę po stratach spowodowanych pandemią COVID-19.