WAŻNE
TERAZ

Barcelona rozbiła Olympiakos w Lidze Mistrzów

KPO: Orbán kapituluje i "bierze UE za zakładnika". Polska stoi w miejscu

W czasie kiedy minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk wraca do Brukseli, żeby negocjować odblokowanie unijnych pieniędzy z KPO dla Polski, europejskie media donoszą o zbliżającym się porozumieniu między Brukselą a Budapesztem. Choć problemy Viktora Orbána wydawały się poważniejsze niż polskie, to Węgrzy widzą na horyzoncie kompromis. – Premier Węgier ustępuje i ekspresowo wprowadza zmiany w prawie, jakich oczekuje Bruksela, ale przy okazji szantażuje Unię Europejską – mówi w WP dr Dominik Hejj, analityk Instytutu Europy Środkowej i dziennikarz "DGP".

BRUSSELS, BELGIUM - OCTOBER 21: Prime Minister of Italy Mario Draghi (L), Hungarian Prime Minister Viktor Orban (2nd L) French President Emmanuel Macron (3rd R), Greek Prime Minister Kyriakos Mitsotakis (R) and President of the European Commission Ursula von der Leyen (2nd R) attend day two of the European Union (EU) leaders summit at the European Council headquarters in Brussels, Belgium, on October 21, 2022. The European Union agreed to press ahead with a set of emergency actions to address the blocs energy crisis, with Germany yielding to pressure from other member states to pave the way for a temporary price cap on natural gas. (Photo by Dursun Aydemir/Anadolu Agency via Getty Images)Reuters informuje o zbliżającym się porozumieniu między Węgrami a Komisją Europejską
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Patryk Michalski

Z Brukseli w ostatnich godzinach popłynęły dwa ważne sygnały w sprawie negocjacji między Węgrami a Komisją Europejską w sprawie unijnych pieniędzy. Można z nich wyciągnąć dwa wnioski: porozumienie jest coraz bliżej, Budapeszt jednocześnie ustępował i szantażował. W Wirtualnej Polsce analizujemy, co doprowadziło do zwrotu w polityce Viktora Orbána i sprawdzamy, dlaczego w przypadku Polski wciąż nie widać postępów, które mogłyby doprowadzić do ugody. Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk właśnie prowadzi kolejną turę rozmów w Brukseli.

Strategia Orbána

W czwartek Reuters poinformował, że "Unia Europejska jest na dobrej drodze do odblokowania jeszcze w tym roku miliardów euro funduszy dla Węgier, po tym, jak premier Viktor Orbán ugiął się pod presją w sprawie demokratycznych kontroli". Agencja dodała, że decyzja w tej sprawie może zapaść 29 listopada. – Dostaną pieniądze, ale nie bez spełnienia pewnych poważnych warunków – powiedział wysoki urzędnik UE, cytowany przez agencję Reuters.

Przypomnijmy, że problemy węgierskiego rządu są poważne. Dotychczas Komisja Europejska nie tylko nie zatwierdziła pieniędzy na odbudowę gospodarki po COVID-19, ale jako pierwszemu krajowi wspólnoty zagroziła blokadą funduszy spójności na podstawie nowego mechanizmu "pieniądze za praworządność".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiceminister uderza w premiera. Ziobro "lepszym" politykiem

Nie chodzi tylko o problemy z niezależnością sądownictwa, ale również korupcję. W ostatnich tygodniach węgierski rząd dokonał wolty i zaproponował szereg zmian w prawie, zgodnie z oczekiwaniami Brukseli. Dotyczą m.in. przejrzystości przetargów, Krajowej Rady Sądownictwa i niezależności Sądu Najwyższego. O szczegółach tej wolty piszemy w dalszej części tekstu.

To właśnie te zmiany mają doprowadzić do odwilży z Brukselą. Ale POLITICO przekonuje, że za potencjalnym porozumieniem stoją nie tylko ustępstwa. "Orban wziął UE za zakładnika, domagając się miliardów euro w zamian za zniesienie weta we wszystkim – od wartej 18 mld euro pomocy dla Ukrainy, po globalną umowę dotyczącą podatku od osób prawnych. Według węgierskiego przywódcy jego kraj, jako członek UE, zasługuje na fundusze. Ale Bruksela wstrzymuje wypłatę z powodu obaw o erozję wartości demokratycznych w Budapeszcie, nalegając, aby Węgry najpierw dokonały szeregu zmian" – napisano w tekście.

Węgrzy napisali ustawę w Brukseli

Ekspert ds. Węgier dr Dominik Hejj w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnia, na czym polega węgierska strategia. – Viktor Orbán długo deklarował, że Węgry nie potrzebują środków z KPO, bo utworzą sobie własne KPO i będą ściągały pieniądze z Chin. Zapewnienia, że wszystko jest super trwały do wyborów parlamentarnych w kwietniu. Jednak po wygranej Fideszu sytuacja finansowa zaczęła się na tyle komplikować, że nastąpiła zmiana. Premier Węgier powołał do rządu Tibora Navracsicsa byłego komisarza w KE, który prowadzi negocjacje z Brukselą. To powołanie miało przynieść zmianę narracyjną, a sam Orbán w okresie negocjacyjnym się wycofał. Orbán dalej atakuje Unię Europejską, ale nie wypowiada się na temat KPO – wyjaśnia analityk Instytutu Europy Środkowej i dziennikarz "DGP".

Hejj podkreśla, że w wyniku wolty węgierski rząd rzeczywiście zaczął przeprowadzać zmiany w prawie. – Navracsics negocjował z Brukselą, co zrobić, żeby dostać pieniądze z KPO i mówiąc wprost w Brukseli napisana została ustawa z unijnymi urzędnikami. W sierpniu pojawiło się rozporządzenie, które mówiło, jakie będą kroki rządu ws. walki z korupcją, przejrzystości przetargów, praworządnością. W jesiennej sesji parlamentu zaczęło się ekspresowe uchwalanie tych zmian. Minister sprawiedliwości Judit Varga poleciała do Brukseli. Mówiła, że to są bardzo dobre rozmowy i jest pole do porozumienia. W tym ekspresie legislacyjnym uchwalają wszystko, czego chce Komisja Europejska, ale to, jak zmiany będą realizowane, to jest inna kwestia – zastrzega.

Ekspert podkreśla, że Węgrzy są święcie przekonani, że dostaną unijne pieniądze. – Akceptacja pieniędzy z KPO będzie w dużej mierze oznaczała usunięcie problemów, które stały się powodem zablokowania funduszy spójności. Mam wrażenie, że zarówno Orbán ugiął się pod naporem Komisji Europejskiej, bo zmiany w prawie są wprowadzone, ale jednocześnie ogrywa Brukselę. Dlaczego? Węgierski rząd szantażuje Unię Europejską przy każdej możliwej okazji: wcześniej przy pakietach sankcji wobec Rosji, a teraz przy wypłacie 18 mld euro pomocy dla Ukrainy w formie pożyczki. Węgry tłumaczą, że poparli już pożyczki, a nie mogą korzystać z KPO, dlatego nie zamierzają pozwalać na ponowne zadłużanie się – mówi Dominik Hejj.

PiS na razie zmienia tylko ton

W teorii to Polska jest bliżej sięgnięcia po środki z KPO, bo nasz program na odbudowę gospodarki po kryzysie związanym z COVID-19 – w przeciwieństwie do węgierskiego został formalnie zatwierdzony przez Komisję Europejską w czerwcu. Viktor Orbán musi się wyjątkowo spieszyć, bo jeżeli do końca roku nie dostanie zielonego światła z Brukseli, straci 70 proc. pieniędzy, które mogłyby trafić do jego kraju z tej puli. Węgierski rząd robi więc wszystko, by maksymalnie na początku grudnia dostać akceptację dla własnego KPO.

Polska choć jest na późniejszym etapie negocjacji – na razie niewiele robi, by realnie zbliżyć się do oczekiwań Brukseli. Szczególnie w kwestii praworządności. Oczekiwania nie są narzucone, a wynikają z zapisów zaakceptowanych przez Mateusza Morawieckiego. Pat trwa więc w najlepsze, a zauważana jest drobna korekta w narracji rządzących. Prawo i Sprawiedliwość – w związku z coraz trudniejszą sytuacją gospodarczą – deklaruje, że będzie szukało sposobów na porozumienie. Szynkowski vel Sęk nie wyklucza zmian w prawie, ale nie chce mówić o żadnych szczegółach.

Przeprowadzenie nowelizacji ustaw sądowych może być trudne, bo na ustępstwa nie godzi się Zbigniew Ziobro. Solidarna Polska szczególnie sprzeciwia się temu, by sędziowie mogli kwestionować status innych sędziów i nie wyobraża sobie szybszej ścieżki przywracania sędziów odsuniętych przez Izbę Dyscyplinarną do orzekania. To powoduje, że polski rząd musi negocjować nie tylko z Komisją Europejską, ale również sam ze sobą. A atmosfera między ludźmi Morawieckiego i Ziobry jest coraz gęstsza.

"Ziobryści" uderzają w Morawieckiego

Solidarna Polska w środę zwołała specjalną partyjną naradę w sprawie polityki Mateusza Morawieckiego wobec Brukseli i ewentualnych ustępstw. Po doniesieniach o rakiecie, która spadła w Przewodowie, spotkanie zostało przerwane. Jak zapowiedział w Wirtualnej Polsce wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, dyskusja powróci w przyszłości. Posłowie będą chcieli spotkać się z Morawieckim i rozliczać go z zapewnień, że Komisja Europejska nie będzie blokowała środków dla Polski.

O trudnych relacjach wewnątrz obozu władzy świadczy też cała seria późniejszych wypowiedzi Kalety. Wiceminister w programie "Tłit" WP przyznał, że Morawiecki według niego nie jest najlepszym premierem, jakiego może mieć teraz Zjednoczona Prawica. Stwierdził, że Beata Szydło była lepszym szefem rządu, a Ziobrę uważa za lepszego polityka niż Morawiecki, bo "przewidział bardziej trafnie, co Bruksela planuje wobec Polski".

Wiceminister nie rezygnuje też – w przeciwieństwie do PiS-u – z konfrontacyjnego tonu wobec Unii Europejskiej. – Uważamy, że powinniśmy stosować analogiczne zasady jak Komisja Europejska, bo mamy do czynienia z szulerami, oszustami i powinniśmy grać na ich zasadach – stwierdził Sebastian Kaleta.

Z atakowania premiera nie zrezygnował również Zbigniew Ziobro. – Chciałbym zapytać premiera, jak wyjaśni, że stało się inaczej, niż zapewniał, że UE nie wykorzysta mechanizmów zaproponowanych przez Merkel, by zablokować Polsce pieniądze – mówił minister sprawiedliwości na czwartkowej konferencji prasowej. Takie wypowiedzi nie wróżą dobrze jakiemukolwiek porozumieniu z Komisją Europejską. Szczególnie w czasie, kiedy minister ds. europejskich prowadzi rozmowy w Brukseli.

Zachwyt na prawicy

Artykuł POLITICO wywołał euforię polityków prawicy, którzy chcą utrzymania twardego kursu wobec Brukseli. "Węgierska metoda wetowania decyzji UE jak leci, w sprawach wymagających jednomyślności, jak podatki i finanse, oraz używania tego jako karty przetargowej i presji na KE, może pomóc odblokować unijne fundusze. Tzw. praworządność jako ratująca twarz KE zasłona" – napisał na Twitterze europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. "Tak się negocjuje z kłamcami, oszustami i szantażystami" – komentował Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.

Podstawowa różnica pomiędzy Orbánem a Morawieckim polega jednak na tym, że premier Węgier może negocjować wyłącznie z Brukselą. Polski szef rządu musi dostać zielone światło dla jakichkolwiek ustępstw ze strony koalicjanta. Komisja Europejska może mieć świadomość tej różnicy, bo zapewnienia płynące z ust Szymona Szynkowskiego vel Sęka, owiane tajemnicą, będą musiały przejść weryfikację w kraju.

Solidarna Polska – wbrew ostrzeżeniom opozycji – jest przekonana, że nowy minister ds. europejskich tylko mówi o twardych negocjacjach, choć jest gotowy na duże ustępstwa. Orbán w tym czasie może przepychać kolejne zmiany. Takiego zwycięstwa potrzebuje również z tego powodu, że węgierski rząd przegrywa walkę z Inflacją. Orbán nie musi się martwić nie tylko Ziobrą, ale i kampanią wyborczą. PiS choć zirytowane postawą Solidarnej Polski, musi myśleć o wspólnym układaniu list wyborczych razem ze Zbigniewem Ziobrą.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Twoja matka mu go kupiła". Rzecznik Pentagonu zdenerwowany pytaniem
"Twoja matka mu go kupiła". Rzecznik Pentagonu zdenerwowany pytaniem
Niepokojące odkrycie na Islandii. Pojawiły się komary
Niepokojące odkrycie na Islandii. Pojawiły się komary
Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego SN Grzegorza Żmija
Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego SN Grzegorza Żmija
12-punktowy plan zakończenia wojny. Bloomberg ujawnia
12-punktowy plan zakończenia wojny. Bloomberg ujawnia
"Klucz do pokoju". Zełenski wskazał na słaby punkt Rosji
"Klucz do pokoju". Zełenski wskazał na słaby punkt Rosji
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Roszady we wrocławskiej PO. Wiceprezydent miasta wyrzucona
Roszady we wrocławskiej PO. Wiceprezydent miasta wyrzucona
Koniec Platformy, Trzaskowski z nową rolą. Tusk szykuje odpowiedź na kongres PiS
Koniec Platformy, Trzaskowski z nową rolą. Tusk szykuje odpowiedź na kongres PiS
600 tys. złotych w zaliczkach. Stolarz oszukał kilkadziesiąt osób
600 tys. złotych w zaliczkach. Stolarz oszukał kilkadziesiąt osób
Dwie jasne komety najbliżej Ziemi. Rozświetlą niebo nad Polską
Dwie jasne komety najbliżej Ziemi. Rozświetlą niebo nad Polską
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
Obłuda Kremla. "To najbardziej kruchy moment od II wojny światowej"
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?
"Rosjanie żądali zbyt wiele". Do spotkania Trump-Putin nie dojdzie?