Kpią z Piotrowicza po wyznaniu o PRL. "Większe zasługi niż Frasyniuk"
Prokuratorska przeszłość w PRL posła Stanisława Piotrowicza znów zajmuje posłów opozycji. Tym razem to polityk PiS sam sprowokował adwersarzy politycznych do kąśliwych komentarzy, zaskakując słowami o swoim nastawieniu do systemu komunistycznego.
- Byłem wrogo nastawiony do PRL - przekonuje Piotrowicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Takie stwierdzenie może dziwić, bo wiedza o pracy obecnego posła partii Jarosława Kaczyńskiego w komunistycznym wymiarze sprawiedliwości jest przecież powszechna.
W PRL pod przymusem do pracy w charakterze śledczego raczej nikt nie trafiał, o czym postanowił przypomnieć Piotrowiczowi poseł PO Krzysztof Brejza.
"Bo wrogowie PRL wybierali karierę prokuratorską. A dla zaprawy antykomunistycznego charakteru dodatkowo zapisywali się do PZPR" - napisał z ironią Brejza na Twitterze.
Podobnych w tonie komentarzy jest więcej. "Ma ma większe zasługi w obalaniu komuny niż Frasyniuk. O Wałęsie nawet nie wspominając", "Całe lata myślał, że należy do PZPN", "Skromny pogromca PRL-u" - piszą zaskoczeni słowami Piotrowicza internauci.
Stanisław Piotrowiczyt był członkiem egzekutywy PZPR w Prokuraturze Wojewódzkiej i Rejonowej w Krośnie, a w 1984 roku został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi.
- Pomagałem ludziom, a nie szkodziłem. Takie odznaczenie nic w tamtych czasach nie znaczyło. Trzeba znać realia tamtych czasów. Za krytykę stanu wojennego zostałem przeniesiony z prokuratury wojewódzkiej do rejonowej a później poniewierany licznymi delegacjami. Ostatecznie złożyłem wypowiedzenie z pracy. Na potwierdzenie tych faktów prezentowałem dokumenty podczas konferencji prasowej w Sejmie - stwierdził Piotrowicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Źródła: Twitter, rp.pl