Kowalski z kolejną karą. "100 proc. mowy nienawiści"
Komisja Etyki Poselskiej zdecydowała o kolejnej karze dla Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski. Podobnie jak w październiku, posłowie zdecydowali o nałożeniu na niego nagany, czyli najwyższej możliwej kary. Chodzi o jego wpis na Twitterze, w którym poseł stwierdził, że "potrzebna jest surowa ustawa o ochronie dzieci przed propagandą LGBT".
30.11.2022 | aktual.: 30.11.2022 14:31
Wniosek o ukaranie Janusza Kowalskiego złożyła posłanka Lewicy - Beata Maciejewska. Powodem był jego wpis na Twitterze z października tego roku. "Dzieci mają mieć dzieciństwo,a nie stawać się ofiarami tęczowej ideologii. Potrzebna jest ustawa o ochronie dzieci przed propagandą LGBT" - pisał Kowalski.
Maciejewska we wniosku do Komisji Etyki Poselskiej podkreślała, że zarzuty polityka Solidarnej Polski są "bezpodstawne" i "naruszają dobre imię milionów obywateli i obywatelek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nagana za haniebne słowa"
Komisja Etyki Poselskiej obradowała m.in. w sprawie Kowalskiego za zamkniętymi drzwiami. O wymiarze karzy poinformowała na Twitterze jej przewodnicząca, Monika Falej. Posłanka Lewicy wyjaśniała we wpisie, że nagana została nałożona "za jego haniebne słowa wobec osób LGBT, jako odpowiedzialnych za okaleczenia i samobójstwa dzieci".
Posłanka podkreślała, że "wizytówką posła stało się ubliżanie wszystkim, w tym Komisji. Zero merytoryki, 100 proc. mowy nienawiści".
Kowalski karę skomentował na Twitterze. "Kolejna lewacka ustawka Moniki Falej i Beaty Maciejewskiej i 'nagana' za mówienie prawdy o lobby LGBT, które w mojej ocenie jest dziś zagrożeniem nr 1 dla dzieci. Paniom z Lewicy najwyraźniej nudzi się w Sejmie i zamiast zająć się pracą dla Polski obniżają autorytet Komisji Etyki" - ocenił.
Kolejna taka kara Kowalskiego
To nie pierwsza nagana, jaka w ostatnim czasie została nałożona na wiceministra i posła Solidarnej Polski. Na taką samą karę komisja zdecydowała się na początku października. Był to efekt słów polityka Solidarnej Polski, które padły z mównicy sejmowej we wrześniu.
Zobacz także
Kowalski nazwał wówczas opozycję "niemiecką partią". Epitet ten padł w trakcie dyskusji o reparacjach. "Zatrważającym jest, że poseł nie widział nic niestosownego w używaniu porównywania kogoś do volksdeutschów" - pisała wówczas Monika Falej.
Źródło: Twitter, WP Wiadomości, Interia