Kosztowne stłuczki rządowych limuzyn
Mimo serii kraks auta Służby Ochrony Państwa nadal nie mają wykupionych polis autocasco a duże koszty stłuczek pokrywa od dwóch lat budżet państwa.
O tym, że rządowe limuzyny nie mają AC mówiło się już po wypadku Beaty Szydło. Wówczas poseł Krzysztof Brejza pisał na Twitterze, że Audi A8L za 2,5 mln. zł. rozbite w Oświęcimiu nie miało wykupionego ubezpieczenia.
Wtedy też wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński mówił publicznie, że "sprawę trzeba uregulować" i pomoże w tym wzrost środków na nową Służbę Ochrony Państwa, która zastąpi BOR. - Te samochody są pod ciągłym nadzorem BOR. Zwiększamy środki, dokonujemy zakupów. Wszystko to powoli uregulujemy, bo rzeczywiście problem jest, nie ma co ukrywać - mówił Zieliński.
- Obecnie samochody SOP nie posiadają dodatkowego ubezpieczenia AC - przyznaje teraz w "Rzeczpospolitej" mł. chor. Anna Gdula-Bomba, rzeczniczka SOP. Chodzi o wysokie koszty składek. Jak informuje gazeta, roczna składka auta wartego 2,5 mln zł kosztowałaby ok. 200 tys.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że na początku tego roku informowaliśmy, że samochody, którymi jeżdżą ochraniani politycy, co do zasady nie są objęte ubezpieczeniem AC. Zamiast tego kierowcy BOR muszą co miesiąc z własnej kieszeni opłacać indywidualne ubezpieczenie.
- Płacą 50 złotych miesięcznie. Wtedy w sytuacji gdy dochodzi do wypadku z winy funkcjonariusza ubezpieczyciel pokrywa część kosztów naprawy. Kierowcy godzą się na potrącanie 50 zł z pensji, bo wiedzą, że gdyby limuzyna został robzbita z ich winy, to straciliby trzy pensje – mówił nam rozmówca z BOR.
Koszty naprawy Audi A8L oficer BOR szacował na 300-400 tys. zł.
Kolizja samochodu ŻW. Antoni Macierewicz zaprzecza
W czwartek w Warszawie doszło do kolizji samochodu Żandarmerii Wojskowej. W jednym z aut był były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Do kolizji doszło przed godziną 10:00 na skrzyżowaniu ulic Powązkowskiej i Elbląskiej w Warszawie. Nieoznakowane bmw Żandarmerii, wykonując manewr skrętu w lewo, zderzyło się z innym autem osobowym. Nikomu nic się nie stało - poinformowało RMF FM.
Macierewicz miał odjechać z miejsca kolizji w asyście ochrony innym autem. W rozmowie z "Super Expressem" Antoni Macierewicz rzekomo wszystkiemu zaprzeczył.
Zobacz także: Niedyspozycja Kaczyńskiego. Co zrobi PiS? "Nie ma prezesa, jest bezhołowie"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.