Kosztowne stłuczki rządowych limuzyn
Mimo serii kraks auta Służby Ochrony Państwa nadal nie mają wykupionych polis autocasco a duże koszty stłuczek pokrywa od dwóch lat budżet państwa.
11.05.2018 | aktual.: 11.05.2018 11:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym, że rządowe limuzyny nie mają AC mówiło się już po wypadku Beaty Szydło. Wówczas poseł Krzysztof Brejza pisał na Twitterze, że Audi A8L za 2,5 mln. zł. rozbite w Oświęcimiu nie miało wykupionego ubezpieczenia.
Wtedy też wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński mówił publicznie, że "sprawę trzeba uregulować" i pomoże w tym wzrost środków na nową Służbę Ochrony Państwa, która zastąpi BOR. - Te samochody są pod ciągłym nadzorem BOR. Zwiększamy środki, dokonujemy zakupów. Wszystko to powoli uregulujemy, bo rzeczywiście problem jest, nie ma co ukrywać - mówił Zieliński.
- Obecnie samochody SOP nie posiadają dodatkowego ubezpieczenia AC - przyznaje teraz w "Rzeczpospolitej" mł. chor. Anna Gdula-Bomba, rzeczniczka SOP. Chodzi o wysokie koszty składek. Jak informuje gazeta, roczna składka auta wartego 2,5 mln zł kosztowałaby ok. 200 tys.
Przypomnijmy, że na początku tego roku informowaliśmy, że samochody, którymi jeżdżą ochraniani politycy, co do zasady nie są objęte ubezpieczeniem AC. Zamiast tego kierowcy BOR muszą co miesiąc z własnej kieszeni opłacać indywidualne ubezpieczenie.
- Płacą 50 złotych miesięcznie. Wtedy w sytuacji gdy dochodzi do wypadku z winy funkcjonariusza ubezpieczyciel pokrywa część kosztów naprawy. Kierowcy godzą się na potrącanie 50 zł z pensji, bo wiedzą, że gdyby limuzyna został robzbita z ich winy, to straciliby trzy pensje – mówił nam rozmówca z BOR.
Koszty naprawy Audi A8L oficer BOR szacował na 300-400 tys. zł.
Zobacz także
Zobacz także
Kolizja samochodu ŻW. Antoni Macierewicz zaprzecza
W czwartek w Warszawie doszło do kolizji samochodu Żandarmerii Wojskowej. W jednym z aut był były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Do kolizji doszło przed godziną 10:00 na skrzyżowaniu ulic Powązkowskiej i Elbląskiej w Warszawie. Nieoznakowane bmw Żandarmerii, wykonując manewr skrętu w lewo, zderzyło się z innym autem osobowym. Nikomu nic się nie stało - poinformowało RMF FM.
Macierewicz miał odjechać z miejsca kolizji w asyście ochrony innym autem. W rozmowie z "Super Expressem" Antoni Macierewicz rzekomo wszystkiemu zaprzeczył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.