Koszmar wczasowiczów. Skracają wyjazdy, odwołują rezerwacje
Pogoda spłatała figle i w sierpniu jest jak w październiku. Chłodne powietrze i deszcz sprawiają, że Polacy rzadziej myślą o wymarzonych urlopach nad morzem i w górach. Narzekają też przedsiębiorcy.
09.08.2023 | aktual.: 09.08.2023 20:28
Nad Polską znajduje się niż Zachariasz, który niesie ze sobą deszcz i burze. Na dodatek z zachodu dotarł niż Yves, który wywołał wichurę nad Bałtykiem. W sieci popularne stało się wideo zamieszczone przez profil Obserwatorzy.info, na którym widzimy, że z powodu sztormu w Ustroniu Morskim plaża dosłownie zniknęła.
- Takie sceny pamiętamy raczej z listopada i grudnia. Pogoda to jakaś masakra, ciągle deszcz. Szczerze mówiąc, to dajemy sobie jakoś radę, bo nie jesteśmy dużym pensjonatem, gorzej jak ktoś ma 100 pokoi. Ten sezon jest gorszy niż poprzednie. Niektórzy goście z powodu pogody odwołują rezerwacje albo skracają pobyty - przyznaje Tadeusz z pokoi gościnnych i apartamentów "Ula".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niewesoło jest też w innych miejscowościach nad morzem. - Niektóre ośrodki wypoczynkowe wcale się nie otworzyły. Turystów jest zdecydowanie mniej. Szczegółowe dane będziemy mieli we wrześniu, ale mogę powiedzieć, że już liczymy straty. Mniej turystów to mniejsze wpływy do naszego budżetu. Wszystko w tym sezonie jest postawione na głowie. Martwimy się, że wpływy z opłat miejscowych zmaleją. Czeka nas dylemat, jakie cięcia zaplanować od września - żali się Olga Roszak-Pezała, burmistrz Mielna.
Wstępne dane dotyczące obłożenia w nadmorskich miejscowościach pojawią się we wrześniu.
Zamiast restauracji dyskont
- Pogoda nas nie rozpieszcza i to jest największy problem. Ludzie nie rezerwują hoteli z wyprzedzeniem. Kilka dni przed przyjazdem oglądają kamerki i sprawdzają prognozy pogody na wszystkich portalach - to z kolei głos Radosława Jęcka z drugiego końca Polski, z Karpacza.
Burmistrz miejscowości podkreśla, że w tym sezonie mocno zmieniły się nawyki turystów. W skrócie: przyjeżdżają na krócej i wydają mniej pieniędzy. - Kiedyś w góry przyjeżdżało się na minimum tydzień. Dzisiaj turysta jest biedniejszy. Najbardziej z tego powodu cierpi gastronomia. Kolejki do kawiarni i restauracji to już przeszłość - twierdzi Radosław Jęcek.
- Ruch w dyskontach jest za to coraz większy. Turyści decydują się sami gotować i idą do Lidla czy Biedronki. Wykasowano nam klasę średnią. I teraz mamy podział na gości, którzy szukają budżetowych wyjazdów lub ekskluzywnych ze wszystkimi wygodami - ocenia Agata Wójtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Jak dodaje, pogoda również nie pomaga przedsiębiorcom. - U nas jest teraz 12 stopni. Jednego dnia mamy cztery pory roku. Rano słońce, potem deszcz, w górach śnieg, a wieczorem burze. Turyści chcieliby trafić na pogodę idealną i od tego uzależniają swój wyjazd w góry - mówi.
I podsumowuje, że polskich turystów jest coraz mniej. - Dwa pierwsze tygodnie lipca w tym roku były naprawdę kiepskie. Potem się zaczęło rozkręcać. Co ciekawe, lukę klienta krajowego zastąpił nam klient z Kuwejtu i Emiratów Arabskich - podsumowuje.
Pogoda w sierpniu. Kilka dni upałów
Powiew lata możemy jednak poczuć w połowie sierpnia. Pierwszej zmiany w pogodzie po deszczowym początku można się spodziewać już w okolicach 10 sierpnia. Z dnia na dzień temperatury będą wzrastać do poziomu 20-25 stopni Celsjusza. Co więcej, pod koniec przyszłego tygodnia pojawi się kilkudniowa fala upałów.
Z nieba poleje się żar. Termometry mogą wskazywać nawet 37 stopni Celsjusza. Upały potrwają kilka dni, potem znów pojawi się ochłodzenie.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski