Koszmar w Tatrach. Tak turysta wybrał się na Rysy
W nocy z wtorku na środę doszło do wypadku w Tatrach. Ratownicy TOPR ruszyli na szlak na Rysy, aby pomóc turyście. Jak się okazuje, mężczyzna wybrał się w góry w bardzo trudnych warunkach bez odpowiedniego przygotowania.
O świcie do poszkodowanego turysty, który w nocy uległ wypadkowi na trasie na Rysy, ruszył śmigłowiec TOPR. Zgłoszenie o tym zdarzeniu centrala otrzymała o 3.50.
Dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski przekazał, że turysta, który uległ wypadkowi, wybrał się na Rysy bez odpowiedniego sprzętu oraz przygotowania. Nie miał czekana i raków, które są niezbędne do poruszania się w tak trudnym terenie. Mężczyzna zsunął się kilkaset metrów w dół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Rozpaczliwe". Ekspert o projekcie PiS dot. wyborów
Wypadek w Tatrach. Turysta bez przygotowania
Tomasz Wojciechowski dodał, że poszkodowany turysta pośliznął się i doznał licznych obrażeń. Śmigłowcem TOPR przetransportowano go do szpitala w Zakopanem.
Ratownicy górscy apelują o właściwe planowanie wypraw. W Tatrach panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Szlaki są mocno oblodzone. Poruszanie się w takich warunkach, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz posiadania odpowiedniego sprzętu takiego jak: raki, czekan, kask i lawinowe ABC - czyli detektor, sonda i łopata.
Tragedia w Tatrach. Zginęła turystka
Przypomnijmy, że w piątek 30 grudnia doszło do tragicznego wypadku na Rysach w Tatrach. W wyniku upadku z wysokości zginęła 21-letnia kobieta.
Towarzyszka 21-latki, która była świadkiem tragedii, również potrzebowała pomocy. W nocy została sprowadzona przez ratowników TOPR na dół.