ŚwiatKoszmar porwanej mógł skończyć się 3 lata wcześniej

Koszmar porwanej mógł skończyć się 3 lata wcześniej

58-letni Phillip Garrido i jego żona, 54-letnia Nancy, nie przyznali się do uprowadzenia i przetrzymywania przez 18 lat Jaycee Lee Dugard. Jednocześnie policja przyznała, że koszmar dziewczyny mógł skończyć się już trzy lata temu, ale policjanci zignorowali sygnały o ludziach mieszkających w namiotach na tyłach posesji państwa Garrido.

Koszmar porwanej mógł skończyć się 3 lata wcześniej
Źródło zdjęć: © AP | El Dorado County Sheriffs

29.08.2009 | aktual.: 29.08.2009 05:08

Małżeństwo Garrido odrzuciło wszystkie z 28 zarzutów wysuniętych przeciwko nim podczas krótkiego przesłuchania w Placerville, w okręgu El Dorado (stan Kalifornia). Oboje przebywają w areszcie.

29-letnia obecnie Dugard, którą uwolniono w tym tygodniu, została uprowadzona 18 lat temu w drodze do szkoły w South Lake Tahoe, w górach Sierra Nevada, kiedy miała 11 lat. Dugard uprowadzono na oczach jej ojczyma Carla Probyna, który usiłował na próżno dogonić rowerem samochód porywaczy.

Według ustaleń policji, Dugard była przetrzymywana na tyłach domu małżeństwa Garrido, w miejscowości Antioch (Kalifornia), gdzie urodziła dwoje dzieci. Ich ojcem jest najprawdopodobniej Phillip Garrido, który ma już na swoim koncie wyroki za gwałty i uprowadzenia.

Na tyłach domu Garrido znaleziono kilka namiotów i prowizorycznych szałasów, w których prawdopodobnie była przetrzymywana Dugard wraz z dziećmi.

Wykrycie prawdziwej tożsamości "rodziny" Garrido nastąpiło przypadkiem w ub. środę, kiedy wezwano ich na przesłuchanie w biurze kuratora nadzorującego warunkowe zwolnienia.

Dugard została już przewieziona do domu jej matki i przyrodniej siostry.

Policja przeszukuje dom Garrido w Antioch bowiem podejrzewa, że może on być zamieszany w zabójstwa kilku okolicznych prostytutek w latach 90. Ich zwłoki znaleziono w pobliżu zakładów, w których pracował Garrido.

Policja przyznała, że to, co się dzieje w domu Garrido, można było odkryć już w listopadzie 2006 r., kiedy jego sąsiadka zawiadomiła stróżów prawa o podejrzanym zachowaniu Garrido. Jednak wysłany na miejsce funkcjonariusz jedynie odbył rozmowę z Garrido przed jego domem, nie wchodząc do środka.

Sprawa odbiła się głośnym echem w całych Stanach Zjednoczonych.

Źródło artykułu:PAP
kobietaporwaniegwałt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)