PolskaKoszalin. Funkcjonariusze Frontexu uciekli z kwarantanny? Mamy odpowiedź

Koszalin. Funkcjonariusze Frontexu uciekli z kwarantanny? Mamy odpowiedź

Centralny Ośrodek Straży Granicznej w Koszalinie stał się prawdziwym ogniskiem koronawirusa. Zostaliśmy poinformowani, że nie wszyscy ze 120 jego podopiecznych zamierzali dotrzymać kwarantanny. Normą miały się stać "popołudniowe wypady na miasto".

Koronawirus. Centralny Ośrodek Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie. Czy została tu złamana kwarantanna?
Koronawirus. Centralny Ośrodek Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie. Czy została tu złamana kwarantanna?
Źródło zdjęć: © Google Maps

W Centralnym Ośrodku Straży Granicznej w Koszalinie stwierdzono 55 przypadków COVID-19. Wiele z nich dotyczy zagranicznych gości ośrodka, którzy przyjechali do niego na szkolenie. To przedstawiciele Frontexu, czyli Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Poza nimi na kwarantannę trafili instruktorzy i pracownicy obsługi koszalińskiego ośrodka.

Sęk w tym, że funkcjonariusze Frontexu trafili do Polski zdrowi, czyli zarazić musieli się na miejscu. Kwarantannę odbywali w ośrodku, natomiast instruktorzy spędzili ten czas u siebie w domach. Łącznie do izolacji domowej trafiło 120 osób związanych z ośrodkiem.

Koronawirus. Kwarantanna w Koszalinie została złamana?

Teoretycznie to czy osoba skierowana na kwarantannie faktycznie na niej przebywa może być kontrolowane przez policję czy żołnierzy WOT. Jednak jak dowiedziała się Wirtualna Polska, pogranicznicy z Koszalina mieli nie stosować się do zasad izolacji. Co więcej, mowa o więcej niż jednej osobie. - Kwarantanna w ośrodku to fikcja. Słuchacze Frontexu uciekają popołudniami na miasto. Nikt nad tym nie panuje, nikt nie kontroluje. Kierownictwo jednostki o tym wie, ale zamiata sprawę pod dywan - mówi nasz informator.

Major Straży Granicznej Katarzyna Tomczak w rozmowie z Wirtualną Polską zapewnia, że ośrodek o niczym podobnym nie słyszał. - Nic nam na ten temat nie wiadomo. To o czym możemy zapewnić, to że dziś kończy się kwarantanna dla funkcjonariuszy Frontexu. Osoby, które miały negatywny wynik, będą mieć powtórzone badania. Pomimo dużej grupy osób zakażonych, wszyscy czują się dobrze. Jedna osoba trafiła do szpitala, ale jej stan jest dobry - relacjonuje Tomczak.

Major podkreślała, że w ośrodku wszystkie zasady związane z zasadami bezpieczeństwa zostały dopilnowane, a zamknięci tam funkcjonariusze mieli dostarczane jedzenie pod drzwi. Trudno więc żeby nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji.

Funkcjonariusze Frontexu to ludzie w czynnej służbie, nie ma więc wśród nich osób najbardziej narażonych na powikłania związane z koronawirusem. Pomimo, że wszyscy chorzy świetnie poradzili sobie z zarażeniem COVID-19, nie znaczy to, że nie mogli rozsiewać wirusa i narażać osoby słabsze i starsze od siebie. Ośrodek zapewnił nas, że zbada sprawę i spróbuje ustalić czy taka sytuacja faktycznie miała miejsce.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)