Świat"Kosowo to państwo przestępczości i rasizmu"

"Kosowo to państwo przestępczości i rasizmu"

Dziennik "La Stampa" wyraża opinię, że uznanie niepodległości Kosowa przez wiele krajów Unii Europejskiej, w tym również Włochy, oznacza, że ich rządy "same zdementowały własną historię decydując chronić państwo, którego jawną racją bytu jest segregacja etniczna". Komentatorka gazety podkreśla, że kraje europejskie "przekształciły się w siłę, która uznaje państwa rasowe".

24.02.2008 | aktual.: 24.02.2008 14:28

W komentarzu zatytułowanym "Nacjonalizmy, trucizny Europy" znana włoska publicystka Barbara Spinelli zauważa, że cała polityka rozszerzenia Unii Europejskiej prowadzona jest obecnie "pod znakiem odnalezionego nacjonalizmu", o czym świadczy według niej to, że każde "małe państewko", któremu obiecuje się członkostwo, będzie miało prawo do weta.

"Ten powrót nacjonalizmów jest tragiczny także dla Bałkanów i międzynarodowych instytucji" - dodaje.

Następnie stwierdza, że "protektorat NATO-ONZ" nad Kosowem był w rzeczywistości "katastrofą". Powołując się na raport Instytutu Polityki Europejskiej z Berlina włoska komentatorka pisze, że pozwolono na narodziny "państwa przestępczego, które łączy radykalizm polityczny, służby sprowadzone na złą drogę, rasizm, mafię".

"Prawie wszyscy rządzący, poczynając od Hashima Thaci (kosowskiego premiera od listopada 2007) walczyli w Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) i są powiązani z międzynarodową i włoską mafią: Kosowo specjalizuje się w handlu bronią, praniu brudnych pieniędzy, handlu narkotykami, nielegalnej imigracji, prostytucji" - podkreśla "La Stampa".

A potem dodaje: "To państwo, które toleruje antyserbskie samosądy, jak ten w marcu 2004 roku; które zamyka Serbów w wioskach-gettach, które prześladuje Romów".

"Ale Europa tym się nie zajmuje" - stwierdza włoska publicystka i przestrzega przed plagą nacjonalizmów w Unii Europejskiej.

"Pod protektoratem albo wewnątrz samej Unii (miało to miejsce w Austrii, Włoszech, Polsce) wszystko staje się możliwe: rasizm u władzy, nielegalność" - pisze na zakończenie.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)