Trwa ładowanie...
do4pohm
"Kościoły enklawą bez obostrzeń na Wielkanoc". Padły jeszcze mocniejsze słowa

"Kościoły enklawą bez obostrzeń na Wielkanoc". Padły jeszcze mocniejsze słowa

Konstanty Szułdrzyński był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Lekarz odniósł się do tematu otwartych kościołów w Polsce i walki z epidemią koronawirusa. - Tu nikomu nie chodzi o zamykanie kościołów, zwłaszcza na święta. Chodzi o to, żeby ograniczenia, które dotyczą ludzi przebywających w jednym miejscu i noszenie maseczek, żeby w jakiś sposób były one realizowane. Wydaje się, że istnieje w Polsce pewna enklawa, w której można nie stosować żadnych ograniczeń - przekazał rozmówca Agnieszki Kopacz. - Trzeba panu Bogu oddać to, co boskie, a wirusowi to, co wirusa i próbować jednak stosować te same zasady i w kościele i w sklepie spożywczym - dodał Szułdrzyński. - Każdy sklep ma swojego dyrektora, każda firma ma swojego prezesa, a każdy kościół ma swojego proboszcza. W związku z tym to nie jest tak, że nie ma autorytetu, który byłby w stanie powiedzieć: "drodzy parafianie zapraszam na mszę za godzinę, do kościoła można wpuścić 70 osób, proszę stać w odstępach od siebie i nosić maseczki". To jest możliwe do zrealizowania - powiedział gość WP.

Panie doktorze, czyli mam rozumiećRozwiń

Transkrypcja:

Panie doktorze, czyli mam rozumieć, że bardzo wielu członków tej Rady Medycznej doradzało premierowi, żeby kościoły zamknąć? Nie, to nikomu nie chodzi o zamykanie kościołów, zwłaszcza na święta. Chodzi o to raczej, żeby te ograniczenia, które dotyczą liczby osób przebywających w jednym miejscu i noszenia maseczek, żeby one w jakiś sposób zaczęły być realizowane. Bo tutaj wydaje się, że istnieje w Polsce pewna enklawa, w której można nie stosować żadnych ograniczeń. I wiara w siłę wyższą w wielu przypadkach może ma sens, ale akurat chyba w przypadku pandemii i walki z pandemią do tej pory się nie sprawdzała. W związku z tym myślę, że trzeba Panu Bogu oddać co boskie, a wirusowi co wirusa i próbować jednak stosować te same zasady i w kościele, i w sklepie spożywczym. No właśnie, ale jeżeli stosować, no to jak? W kościele musiałaby stać jakaś osoba, która powie: pan stoi tu, pani tu, trzymam odległość - a wiemy, że to w praktyce wygląda zupełnie inaczej. To w praktyce wygląda zupełnie inaczej, ale trzeba powiedzieć, że każdy sklep ma swojego dyrektora, każda firma ma swojego prezesa, a każdy kościół ma swojego proboszcza. W związku z tym to nie jest tak, że nie ma autorytetu, który byłby w stanie powiedzieć: drodzy parafianie, zapraszam na mszę za godzinę. Do kościoła można wpuścić 70 osób, proszę stać w odstępach od siebie i nosić maseczki. To jest możliwe do zrealizowania. To tylko trzeba, wydaje mi się, jednak próbować i trzeba tutaj położyć trochę większy nacisk, bo do kościołów też chodzą osoby w wieku starszym, nie wszystkie zostały zaszczepione i należy te osoby chronić. I obawiam się, że wiara w to, że są bezpieczne przed koronawirusem w kościele, jest oparta na wątłych przesłankach.
do4pohm
do4pohm
Więcej tematów