Kontrowersyjny pomysł Kościoła. Katecheci mówią o dyskryminacji
Samorządy przeznaczają miliony złotych rocznie na lekcje religii, chociaż uczęszcza na nie coraz mniej uczniów. Kościół twierdzi, że nie poradzi sobie z finansowaniem zajęć, jeśli proponowane przez minister edukacji zmiany dojdą do skutku i wskazuje, że trzeba będzie szukać wolontariuszy do prowadzenia lekcji z dziećmi. Katecheci mówią o dyskryminacji.
21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 10:15
Minister edukacji Barbara Nowacka (KO) zapowiada ograniczenie lekcji religii w szkołach do jednej godziny tygodniowo, finansowanej z budżetu państwa. Proponowane od przyszłego roku zmiany wywołują szereg kontrowersji i sprzeciwu w środowisku religijnym.
Kilka dni temu katecheci z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wystosowali w tej sprawie list do MEN. Ocenili w nim, że "proponowane zmiany są daleko posuniętą dyskryminacją, segregacją oraz wykluczeniem ludzi o odmiennych przekonaniach, a zatem także osób wierzących, z przestrzeni publicznej".
Kościół tego nie udźwignie
- Kościół nie udźwignie ciężaru finansowego - oświadczył niedawno w wywiadzie dla KAI bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, jeśli dojdzie do zmian, a rodzice będą chcieli utrzymać dwie godziny lekcji religii w tygodniu, trzeba będzie zastanowić się nad "kształtem tej katechezy".
- Ta katecheza opiera się na wolontariacie. Na pewno trzeba szukać animatorów, osób zaangażowanych we wspólnotach i ruchach religijnych - zapowiedział.
Miasta płacą miliony na religię
Koszty organizacji religii w szkołach to jednak poważne obciążenie dla budżetu - wskazuje "Gazeta Wyborcza", przypominając statystykę za aktywistami Świeckiej Szkoły, którzy zebrali dane z 81 procent polskich samorządów.
Z analizy wynika, że najwięcej na religię w szkołach przeznaczają duże miasta. Przykładowo, w ciągu roku szkolnego roku szkolnego 2019/20 Katowice wydały ponad 9,9 mln zł, Sosnowiec - 6,2 mln zł, a Rybnik - 5,9 mln zł. Tymczasem z rocznika statystycznego Kościoła katolickiego w Polsce "Annuarium Statisticum Ecclesiae in Polonia" wynika, że najwyższa frekwencja na lekcjach religii była w podstawówkach (w roku szkolnym 2022/2023).
"Wielu młodych wypisuje się z religii, gdy tylko sami (bez pośrednictwa rodziców) mogą to zrobić, czyli po 18. roku życia. Są zatem szkoły średnie, w których na religię zapisana jest mniej niż połowa uczniów, a nawet takie, gdzie religia nie odbywa się z braku chętnych" - pisze "Wyborcza".
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości