KORWiN romansuje z narodowcami i atakuje Kukiza. Wipler: on już nie istnieje
KORWiN rzuca wyzwanie ruchowi Pawła Kukiza i zabiera się do scementowania pozostałych ugrupowań antysystemowych, których działaczy zaprasza na swoje listy. - Paweł Kukiz już nie istnieje. W związku z tym zdobędziemy kilkanaście procent w wyborach - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Przemysław Wipler. Wczoraj spotkał się w Lublinie z wiceprezesem Ruchu Narodowego - Marianem Kowalskim
27.08.2015 | aktual.: 08.09.2015 17:38
Jeszcze niedawno liderzy KORWiN-u oraz Ruchu Narodowego nie wykluczali współpracy z Kukiz'15. Ostatnie zamieszanie wokół rejestracji list wyborczych przez Kukiza oraz zastrzeżenia wobec poglądów osób, które miałyby się na nich znaleźć, spowodowały, że reszta ugrupowań, określanych jako antysystemowe, zaczęła negować możliwość współpracy z jego ruchem.
Wipler na swoich oficjalnych profilach na Facebooku i Twitterze oznajmił, że jest pełen optymizmu po spotkaniu z Kowalskim. - Przyjechałem do Lublina z konkretną propozycją - by politycy Ruchu Narodowego wystartowali w wyborach z naszych list i wierzę, że tak się stanie - mówi WP. Polityk KORWiN-u zdradza, dlaczego działacze RN odwrócili się od Kukiza. - Wszyscy widzą, jacy ludzie mają znaleźć się na listach Kukiza - to zwykła zbieranina. Nie mają z Kukizem żadnego wspólnego mianownika wartości światopoglądowych. Kukiz popiera chociażby przyjęcie euro oraz pogłębienie integracji europejskiej, co reszta partii antysystemowych wyklucza - powiedział.
Marian Kowalski po spotkaniu z Wiplerem zamieścił wpis na Facebooku, w którym przekazał, że współpraca jest możliwa, ale nie zdradził, czy on sam wystartuje z listy partii KORWiN. Przemysław Wipler jest optymistą - Głęboko wierzę, że tak będzie. Na pewno nie wystartuje z list Kukiza - mówi. Z relacji polityka wynika, że na sobotniej radzie politycznej Ruchu Narodowego Kowalski zarekomenduje swoim działaczom pójście na wybory z formacją Janusza Korwin-Mikkego. Jeśli Ruch Narodowy podejmie decyzję o współpracy - Kowalski będzie ubiegał się o mandat parlamentarzysty z list KORWiN-u. Jeśli nie - sam nie wystartuje, żeby nie rozbijać spójności RN.
Żeby nie było nieporozumień. Uważam, że Ruch Narodowy ma szerokie możliwości koalicyjne. Od dawna utrzymuję kontakt z...
Posted by Marian Kowalski on 26 sierpnia 2015
Wipler przyznaje, że listy partii KORWiN są otwarte również dla pozostałych antysystemowych formacji - Kongresu Nowej Prawicy oraz osób związanych z Grzegorzem Braunem. - Spotkałem się z liderami KNP. Na Śląsku dyskutujemy już o tym, by lokalny lider Kongresu był na szczycie naszej listy. Nasi liderzy chętnie zobaczą Grzegorza Brauna startującego z nami w wyborach - zdradza. Wg informacji Wojciecha Wybranowskiego z DoRzeczy - inni liderzy RN - Krzysztof Bosak i Robert Winnicki znajdą się na liście Kukiz'15. Wipler stwierdza, że nic nie jest przesądzone. Wierzę, że Krzysiek - mój dobry kolega - będzie z nami. Podobnie jak Robert Winnicki i inni liderzy Ruchu Narodowego - mówi polityk KORWiN-u.
Ostatni sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN daje ugrupowaniu Janusza Korwin-Mikkego 4 proc. poparcia. On sam niedawno w rozmowie z WP był przekonany, że wynik będzie dużo lepszy. - Spokojnie zdobędziemy 10-12 proc. - mówił. Przemysław Wipler również uważa, że wyniki jego partii są niedoszacowane. - Mimo naszej bierności w wakacje utrzymujemy wynik z wyborów prezydenckich, a wtedy nasi wyborcy zagłosowali na Kukiza. Jego ruch nieuchronnie pikuje w dół, możliwe, że nie uda mu się utworzyć list wyborczych. Moim zdaniem Paweł Kukiz już nie istnieje, w związku z tym zdobędziemy nawet kilkanaście procent w wyborach - powiedział.
Politolodzy uważają, że współpraca partii antysystemowych to dla nich opłacalne działanie i uderzy ono w Kukiza. - Wszystko, co powstanie i będzie miało charakter ugrupowania „protestu” będzie szkodziło Kukiz'15 - mówi WP dr Piotr Borowiec z UJ. Ekspert dodaje, że byłaby to trzeźwa decyzja Ruchu Narodowego, jeśli ten chce być poważnie traktowany. Natomiast wyborcy RN pomogą KORWiN-owi. - Uważam, że ich realne poparcie pokazały wybory prezydenckie. Natomiast współpraca z RN to dobra decyzja, bo posiada on twardy i wierny elektorat - uważa politolog.
Dr Rafał Chwedoruk z UW ma podobne zdanie. - Ideowo ten sojusz ma sens, a przede wszystkim jest w interesie tych ugrupowań. Paweł Kukiz zajął w mediach i opinii publicznej miejsce, które zazwyczaj zajmował Korwin-Mikke. Zjednoczenie da szansę na osiągnięcie sukcesu, którym byłoby przekroczenie progu 5 proc. i nową energię dla JKM, by odzyskał dawną pozycję - uważa ekspert. Wipler podkreśla, że współpraca z antysystemowymi ugrupowaniami to "nie propozycja aliansu wyłącznie wyborczego, a długoterminowej współpracy". W takową nie wierzy Borowiec. - Liderzy tych formacji są zbyt silnymi charakterami. Nawet po sukcesie w wyborach można spodziewać się szybkiego zaprzestania współpracy - mówi.
Zjednoczenie tych ugrupowań może mocno wpłynąć na gorszy wynik Pawła Kukiza. To natomiast mogłoby niezwykle ciekawie rzutować na układ sił politycznych w Polsce. Może dojść do sytuacji, w której żaden ruch antysystemowy, jak i inne formacje: PSL, Zjednoczona Lewica czy Nowoczesna - nie przekroczą progu wyborczego. - Nawet gdyby PiS nie osiągnął 40 proc., mógłby samodzielnie rządzić - zauważa Chwedoruk. - Jeśli trzecia siła znalazłaby się w parlamencie z bardzo małym wynikiem, to prawdopodobnie zostałaby szybko skonsumowana przez PiS czy PO. Najłatwiej byłoby przetrwać KORWiN-owi z powodu niemal zerowej zdolności koalicyjnej - dodaje.
Zdaniem politologa, stanęlibyśmy wtedy o krok od utworzenia systemu dwupartyjnego, co mogłoby być niekorzystne dla Polski. - Powoduje on utrwalenie podziałów społecznych i łatwo doprowadza do oligarchizacji polityki. Jedna partia mogłaby rządzić wiele lat, a wtedy nawet anioł może stać się skorumpowanym diabłem - objaśnia Chwedoruk.
Mateusz Cieślak, Wirtualna Polska