PolskaKorwin-Mikke znieważa sędziów?

Korwin-Mikke znieważa sędziów?

Sąd Najwyższy zawiadomił prokuraturę o przestępstwie znieważenia sędziów SN przez kandydata na prezydenta Janusza Korwin-Mikkego. W felietonie prasowym użył on niewybrednego określenia pod adresem sędziów SN, którzy oczyścili Mariana Jurczyka z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego".

04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 14:01

Korwin-Mikke w tygodniku "Najwyższy Czas" z 18 czerwca napisał: "Poraziła mnie (...) informacja (...) o tym, jakimi dowodami dysponował skład Sądu Najwyższego, który ostatecznym wyrokiem orzekł, że p. Marian Jurczyk (historyczny przywódca "Solidarności" ze Szczecina - PAP) nie był agentem SB: oryginał podpisanego oświadczenia o współpracy, pokwitowania za otrzymane pieniądze... Przywykłem już, że 'polskie' sądy w sprawach politycznych (i nie tylko) kierują się dziwacznymi interpretacjami Prawa - ale takich sk...ysynów (tak w oryginale - przyp. red.), jak ci, co głosowali nad tym orzeczeniem, jeszcze nie widziałem. Najwyższa pora coś z tym zrobić! I zrobię". Ten fragment felietonu przytoczyła w zeszłym tygodniu "Polityka".

Nie mieliśmy wyjścia. W związku z tym, że przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego, a takimi są sędziowie SN, jest ścigane z oskarżenia publicznego, jedyną rzeczą jaką mogliśmy zrobić było skierowanie przez I Prezesa SN zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - powiedział rzecznik Sądu Najwyższego Piotr Hofmański. Dodał, że sędziowie sprawdzili, czy "Polityka" nie wypaczyła cytowanego tekstu, dotarli do oryginału felietonu i upewniwszy się, że cytat jest wierny, postanowili zawiadomić prokuraturę.

Zawiadomienie trafiło do Prokuratora Krajowego Karola Napierskiego. Nadano mu bieg, prokuratura zbada tę sprawę - powiedział.

Na razie nie wiadomo, która prokuratura zajmie się zawiadomieniem, bo pokonuje ono formalną drogę służbową - od szefa Prokuratury Krajowej trafiło do Biura ds. Postępowań Przygotowawczych, to zaś odesłało je do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, która wyznaczy dopiero odpowiednią Prokuraturę Okręgową do prowadzenia tego śledztwa. Jak mówił w południe rzecznik PA Zbigniew Jaskólski, zawiadomienie jeszcze do nich nie dotarło.

Za znieważenie funkcjonariusza publicznego Kodeks karny przewiduje od grzywny do roku więzienia.

W październiku 2002 r. Sąd Najwyższy orzekł - rozpatrując kasację obrońcy Jurczyka od wyroków Sądu Lustracyjnego dwóch instancji, że uznanie przez nie, iż Jurczyk jest "kłamcą lustracyjnym", było niesłuszne. SN uchylił te wyroki Sądu Lustracyjnego i - po raz pierwszy w historii lustracji w Polsce - sam oczyścił lustrowanego z zarzutu agenturalności.

W oparciu o dowody zebrane w tej sprawie uznanie pana Mariana Jurczyka jako osobę, która złożyła nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne jest oczywiście niesłuszne - mówił wtedy w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Piotr Hofmański, przewodniczący składu sędziowskiego.

Sąd wyjaśniał, że do uznania danej osoby za "kłamcę lustracyjnego" konieczne jest m.in., by przekazywane specsłużbom PRL informacje były im przydatne, czyli że nie wystarczy samo wypełnianie formalne procedur, ale też w istocie konieczne jest, by wyczerpać istotę tego pojęcia - aby ów tajny współpracownik rzeczywiście nie pozorował współpracy i aby informacje, które zostały przez niego przekazane, były w pracy operacyjnej wykorzystane i aby efekt wykorzystania tych informacji był z punktu widzenia komunistycznej władzy efektem pozytywnym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)