Już w tej chwili mamy co najmniej tygodniowe opóźnienie. Na Mazowszu - Warszawa i Mazowsze powinny
być zamknięte tydzień temu, tak jak wcześniej zamknięto Warmię i Mazury. Już dziś moglibyśmy mówić o jakiejś sytuacji opanowanej.
Pańskim zdaniem to jest nieuchronne, my się musimy na Mazowszu z tym liczyć, za chwilę nas zamkną?
Ja uważam, że każdy z nas kto widziałby dane, podjąłby taką samą decyzję. To nie jest decyzja moja
jako Pawła Grzesiowskiego. To jest decyzja podyktowana niepokojem o to, że właśnie pacjenci
z Mazowsza jeżdżą w tej chwili do szpitali do powiatów okolicznych, bo
nie ma gdzie ich położyć.
No dobrze, ale jest rzesza nazwisk, utytułowanych nazwisk w Radzie Medycznej na przykład
przy panu premierze, tam nie brakuje autorytetów.
Ja przepraszam, ale Rada Medyczna nie zajmuje się zarządzaniem kryzysowym. Ta Rada ma
swoją funkcję jako doradczą. Natomiast ja mówię o takim
zarządzaniu, gdzie ktoś codziennie rano dostaje raport, patrzy ile jest wolnych łóżek i na
drugi dzień podejmuje decyzję. Rada Medyczna się tym nie zajmuje.
Nie chce mi się wierzyć, panie
doktorze, że to jest taki prosty mechanizm, który tak prosto jest zawalony po prostu i nie funkcjonuje. No proste liczby, prawda, i prosty wniosek i
prosta decyzja, na podstawie jednego, drugiego i trzeciego.
Tak, tylko, że ja oceniam sprawę z drugiej strony. Jeżeli takich decyzji nie ma, wręcz przeciwnie - widzimy jakieś totalnie
chaotyczne decyzje wojewodów, którzy w poniedziałek likwidują łóżka covidowe, a w środę je przywracają,
z terminem wykonalności natychmiast. Proszę mi powiedzieć: jak mamy opróżnić obecnie zajęte łóżka
przez innych pacjentów, które nagle wojewoda robi covidowymi? Gdzie tych pacjentów należy przewieźć? Jeżeli
ktoś planuje tego rodzaju zmiany, to musiałby zapewnić tym pacjentom inne łóżka. Nie ma tych łóżek.
Panie doktorze,
powiedział pan od tygodnia Mazowsze powinno być zamknięte. Wiemy to nie od dzisiaj, że Paweł Grzesiowski to jest jeden z ulubionych ekspertów,
tak w to chcę wierzyć, pana premiera i wsłuchuje się on na pewno w pańskie słowa. A zatem jestem przekonany,
jeszcze w tym tygodniu taka konferencja prasowa i taka decyzja, Adam Niedzielski ogłasza, że Mazowsze zamykamy, ale co to pańskim zdaniem
powinno oznaczać? Jakie to powinny być restrykcje, jakie obostrzenia i na jak długo?
W tej chwili najkrótszym okresem, na który należy wprowadzać tego rodzaju restrykcje, to są dwa,
trzy tygodnie. Dlatego że cykl namnażania wirusa trwa od zarażenia do wywołania
objawów choroby około 7-10 dni. Czyli my musimy na dwa tygodnie co najmniej wyłączyć
aktywność ludzi, czyli oni mają po prostu zostać w domach. A więc wyłączamy to, co da się wyłączyć, czyli: zamykamy
szkoły, zamykamy galerie handlowe, zamykamy atrakcje wszelkiego rodzaju po to, żeby ludzie zostali w domach.
To nie znaczy, że ci ludzie mają nie pracować. Ja na przykład na kompletnie nie rozumiem dlaczego nie można zorganizować zamówień
publicznych z restauracji na przykład do szpitali. Ja nie wiem czy ktokolwiek z państwa w ostatnim
czasie widział, co pacjenci jedzą w szpitalach, jak funkcje kuchnia, catering szpitalny. W wielu szpitalach ci ludzie
są po prostu źle żywieni. Gdyby restauracje, które są zamknięte w tej chwili, bo nie ma tam gości, żywiły
pacjentów w szpitalach na koszt państwa, byłoby świetnie. Bo oni mieliby pracę, a pacjenci lepiej
by się odżywiali.
Dotknął pan wrażliwego, mam wrażenie, i drażliwego tematu jedzenia w polskich
szpitalach, panie doktorze. Ale spodziewa się pan istotnie takiej decyzji w tym tygodniu, zamknięcia Mazowsza na konferencji prasowej?
Ja się już niczego nie spodziewam. No ja po prostu jestem...
Rozumiem, że powinna mieć miejsce, pańskim zdaniem, taka decyzja, znaczy tydzień temu, więc niech
się wydarzy jak najszybciej, tak pan rekomenduje.
Jeśli spojrzymy w tej chwili na mapy zachorowań, to oprócz Warmii i Mazur,
na których już widać poprawę, mamy jeszcze Pomorze, Mazowsze i powoli dołączają kolejne województwa,
chociażby kujawsko-pomorskie. A więc są to, i to też moglibyśmy nie zamykać całego
województwa, tylko te powiaty, w których widzimy drastyczny wzrost. Tak że na Mazowszu mamy tylko kilka
powiatów, w których jest taki duży wzrost, a nie całe Mazowsze. Więc tu chodzi o to zarządzanie lokalne pandemią,
którego od początku nie ma i niestety jakoś nie możemy się doczekać.
Wtedy jak rozumiem, powiedział pan także o dzieciach, te klasy
1-3 uczą się stacjonarnie, powinny wrócić do domów na te dwa-trzy tygodnie, tak?
Tak, ale na dwa-trzy tygodnie, a nie na pół roku, prawda. My mówimy o zarządzaniu pandemią
dynamicznym. Czyli wprowadzamy na krótki czas ostre ograniczenia, spada
zachorowalność i przywracamy normalność na tyle, na ile można. Natomiast jeżeli my tak jak teraz żyjemy
od października w lockdownie - proszę pana, to jest 6 miesięcy lockdownu. No to
nikt nie jest w stanie tyle wytrzymać. Właściwie bez żadnych, powiedzmy sobie, przesłanek
cała Polska jest trzymana w zamknięciu, chociaż w niektórych regionach można by spokojnie te
obostrzenia zmniejszyć.