Koronawirus w resorcie rolnictwa. Jarosław Gowin: trzeba pracować zdalnie
Szef KPRM Michał Dworczyk ujawnił w piątek, że jeden z wiceministrów rolnictwa jest zakażony koronawirusem. W konsekwencji całe kierownictwa ministerstwa rolnictwa zostało poddane kwarantannie. To już kolejny zakażony członek rządu. Jak ma on w tej sytuacji funkcjonować? - z takim pytaniem prowadzący program "Tłit" zwrócił się do wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosława Gowina. - Trzeba pracować zdalnie - odparł wicepremier. - Kwarantanna nie oznacza, że pracownicy ministerstwa rolnictwa będą wyłączeni ze swoich obowiązków. W moim ministerstwie 90 proc. pracuje zdalnie, ale pracuje - wyjawił Gowin.
Czy mają Polacy gwarancję, że rząd… Rozwiń
Transkrypcja:
Czy mają Polacy gwarancję, że rząd jeszcze ciągle będzie działał? Dlatego, że w tej chwili już wiemy, że chociażby całe Ministerstwo Rolnictwa musiało iść na kwarantannę.
Bo u jednego z wiceministrów stwierdzono koronawirusa. Jak w takiej sytuacji pracować?
Nie ma innego wyjścia w takiej sytuacji, jaka wydarzyła się w Ministerstwie Rolnictwa. Trzeba pracować zdalnie.
Kwarantanna nie oznacza tego, że pracownicy Ministerstwa Rolnictwa będą wyłączeni ze swoich codziennych obowiązków.
Ja rozmawiam z panem z gabinetu ministra nauki. W moim ministerstwie zdecydowana większość pracowników pracuje w tej chwili zdalnie.
Mogę powiedzieć, że w 90% pracuje zdalnie, ale pracuje. Rząd musi w takich sytuacjach być sprawnym. I my ministrowie tak długo, jak długo jest to bezpieczne.
I nie tylko dla nas, ale także dla innych osób, dla naszych współpracowników, musimy być tutaj na miejscu.
No właśnie tylko, że panie premierze. Po tym jak koronawirusa stwierdzono u ministra Wosia, wiem, że pan jak i wielu innych ministrów był poddanych testowi.
Teraz jeżeli jest kolejny przypadek w rządzie, czy też ministrowie i premierzy będą poddawani kolejnym testom?
Nie, nie ma potrzeby na to, żeby podejmować, czy wykonywać tego typu testy wśród osób, które nie stykały się z osobą zarażoną. Grupa kilkunastu ministrów rzeczywiście była poddana testom dlatego, że mieliśmy kontakt z panem ministrem Wosiem.