Panie prezesie, pan obserwował to, co w weekend działo się w Zakopanym czy na Krupówkach?
Widziałem,
tak, widziałem te obrazy.
Czy po tym jak pan to zobaczył, nie zreflektował się pan, jednak
nie stwierdził, że
to odmrażanie, zbyt szybkie odmrażanie, otwieranie gastronomii i tak dalej, nawet w reżimie sanitarnym,
że to nie były takie pochopne twierdzenia i żądania stawiane w kierunku rządu. Ja przypomnę, że to pan jest takim
naczelnym odmrażaczem i nawołuje pan do otwierania jednak kolejnych gałęzi gospodarki. No jak widać
na obrazkach, które możemy obserwować teraz na ekranie, chyba ludzie z tej ograniczonej
mimo wszystko, ale jednak pewnej wolności w stosunku do tego, co było ostatnio, no nie umieją się dostosować.
Nie zmieniam zdania, ponieważ spełnia się ten scenariusz, który kreśliliśmy. Że jeżeli nie będzie
odblokowania gospodarki w reżimie sanitarnym, to będą spontaniczne odblokowywania relacji międzyludzkich
i gospodarki. I to miało miejsce niestety. A gdyby były otwarte restauracje w reżimie sanitarnym, to
te osoby nie byłyby na Krupówkach, nie robiły by sobie tam baletów... No to by robiły balety w tych restauracjach, panie prezesie, być może. ...poszłyby do restauracji w reżimie sanitarnym, w
jednej, drugiej, trzeciej i naprawdę byłoby dużo bezpieczniej. Takie pół otwarcie gospodarki, które
nastąpiło, jest niebezpieczne. Trzeba było ją w reżimie sanitarnym - restauracje, siłownie, hotele to się wszystko wtedy rozkłada.
Ale jak to półotwarcie? Czyli całkowicie by pan otworzył gospodarkę?
Całkowicie
w reżimie sanitarnym. To ma ogromne znaczenie, że nie wszystkie miejsca w restauracji,
tylko połowa miejsc w restauracji.
Ci ludzie pojechali do pensjonatów, do hoteli i oni tych
obostrzeń nie przestrzegali, znaczy oni nawet maseczek nie nosili na ulicach, panie prezesie.
Nie
mamy problemu z ostrzeżeniami w otwartych hotelach. Mamy problem jak z hotelu wychodzimy na zewnątrz i
nie ma gdzie usiąść, zjeść i porozmawiać. Jakby była połowa miejsc w restauracjach - a w Zakopanem jest tych restauracji
naprawdę bardzo dużo i wszyscy by się pomieścili. Jedni w takim pubie, drudzy w innej restauracji regionalnej i byłoby wszystko poukładane,
to nie byłoby ludzi na Krupówkach, nie byłoby tyle zamieszania. Bo jak odmrażasz
jedną część i zapomnisz o drugiej, to tworzysz pustkę i przestrzeń, która musi być jakoś wypełniona.
I rząd o tym po prostu nie pomyślał i ponosi za to odpowiedzialność. My przed takim scenariuszem przestrzegaliśmy.
Niestety on się zrealizował.
No właśnie minister zdrowia, Adam Niedzielski, nie wiem, czy oglądał pan wczorajszą konferencję
pana ministra, ale już wysyła takie sygnały, że może dojść do ponownego zamrożenia gospodarki. Adam Niedzielski dzisiaj,
kilkadziesiąt minut temu na Twitterze napisał tak: "Odwrócenie tendencji" jak rozumiem pozytywnej "staje się
faktem. Dzisiejszy wynik 5178 nowych zakażeń, jest o ponad 1 tysiąc większy niż tydzień temu.
Trend dla tygodniowej stopy wzrostu po raz pierwszy od połowy listopada jest dodatni". Te wyniki są coraz
gorsze, jeśli chodzi o liczbę zakażeń. Czy pan się spodziewa zagrożenia gospodarki?
Ale zgodnie z planem pandemicznym przedstawionym przez premiera Morawieckiego w listopadzie, to przy 5 tysiącach to powinniśmy
być albo w strefie żółtej, albo w strefie czerwonej.
Tego nie ma już, panie prezesie, o tym nikt nie pamięta, o tych progach. Ja wiem, o co panu chodzi.
No właśnie, jak nie ma planu, to jest rozgardiasz, to jest anarchia, to jest chaos i takie rzucanie się od ściany do ściany.
Ja przewiduję, że nam przykręcą kurek znowu za jakiś tydzień, dwa tygodnie, a na pewno na Święta Wielkanocne
znów będzie wprowadzony reżim sanitarny - nie reżim, tylko lockdown.