Panie profesorze, jest pan jednym z liderów zespołu Polskiej Akademii Nauk, który naszkicował takie scenariusze, ich chyba
pięć było, rozwoju pandemii. Mam taki komunikat z połowy stycznia i tam piszecie między innymi coś takiego. Pierwszy
scenariusz był taki, proszę państwa, to sukces Narodowego Programu Szczepień w tym roku. Drugi scenariusz - niepowodzenie tego samego Narodowego
Programu Szczepień w tym roku. I w połowie stycznia, panie profesorze, pisaliście tak: "Wydaje się, że w tej chwili niestety realizujemy scenariusz drugi, czyli
niepowodzenia. Obecne tempo realizacji programu szczepień nie pozwala na szybkie zabezpieczenie grup ryzyka, nie mówiąc już
o większości społeczeństwa". No trochę się od stycznia zmieniło. Ja teraz pytam para z nadzieją, panie profesorze. Czy pan mógłby teraz trochę zmienić te diagnozę
i powiedzieć, że mamy trochę większą szansę na realizację tego scenariusza pierwszego, czyli sukcesu, niż drugiego czy nie?
To znaczy, tu jest ważne, żeby zobaczyć, tak
naprawdę spojrzeć trochę z boku na tą sytuację, dlatego że jeżeli mówiliśmy na początku roku o niepowodzeniu,
mówiliśmy o tym, że zaczyna się zima. My nie zdążymy zaszczepić wystarczającej liczby osób, żeby powstrzymać
ten drastyczny wzrost liczby przypadków, powstrzymać to, co się dzieje w tej chwili. Tak że ten scenariusz się cały czas
wydarza. Natomiast jeśli mówimy w szerszej perspektywie, to wydaje się, że dostępność szczepionek wzrasta, wydolność
systemu wzrasta i to szczepienie może się udać. Ja tutaj, nie tylko ja, ale też
komentowaliśmy to, że te scenariusze dalsze to tak naprawdę nie są scenariusze alternatywne,
tylko to są scenariusze, które tak czy tak będą się wydarzać. Bo tam napisaliśmy o tym, że mogą pojawić się warianty, które
będą uciekały przed szczepionką. Może się okazać, że ta szczepionka będzie traciła efektywność z czasem i konieczne
będzie ponowne doszczepianie. Tak że tutaj tak naprawdę ten wyścig się zaczął, tez wyścig trwa.
Można powiedzieć, że teraz wraz ze wzrostem dostępności szczepionek wygląda to troszkę bardziej optymistycznie, dlatego że
miejmy nadzieję, że przez lato to tempo szczepień wzrośnie, bo pamiętajmy, że kolejne szczepionki będą wchodziły na rynek, kolejne szczepionki
będą dostępne i tutaj będzie od nas zależało, czy wykażemy się na tyle odpowiedzialnością, żeby się szczepić
w okresie, kiedy ta liczba przypadków prawdopodobnie spadnie, czyli w okresie letnim, czy tego nie zrobimy. Jeżeli tego nie zrobimy,
to pewnie będą nadchodzić kolejne fale, a każda taka fala, którą widzimy w tej chwili, to jest ryzyko, że pojawią się warianty, które właśnie
tak jak na tym schemacie, który państwo widzą, nas po prostu wrócą do punktu zero, dlatego że wraz z
namnażaniem się wirusa, czyli wraz z każdą nową osobą, szanse na pojawienie się właśnie wariatów opornych rośnie.
Panie profesorze, to widzi pan teraz jeden rysunek, który dotyczy scenariuszu drugiego, trzeciego, czwartego i piątego, i pokażmy raz jeszcze rysunek
numer 1. Taki rysunek, w którym ta fala opada, bardzo proszę, z upływem czasu. Krótkie pytanie: który bliższy jest dzisiaj pańskiemu
sercu i pańskiej wiedzy?
Mojemu sercu na pewno ten pierwszy.
Czyli ten.
Czyli ten, czyli zakładający, że faktycznie
akcja szczepień, która teraz jest prowadzona, będzie szła bardzo dynamicznie w ciągu lata, że nie uśpimy się znowu tak jak w poprzednim roku
i faktycznie w kolejnych miesiącach, w kolejnych latach - ten problem nie zniknie, my będziemy dalej potrzebowali leków, będziemy dalej potrzebowali
tych szczepień, ale nie będzie to już miało charakteru pandemii. My wtedy będziemy martwili się o konkretne osoby, a nie będziemy
się martwili o pandemię.
Ale ja zapytałem, pan sprytnie złapał się tego serca - dobrze, szanuję to. Ale ja
chciałbym zapytać teraz, jeśli chodzi o pańską wiedzę, panie profesorze. To scenariusz pierwszy - ten rysunek czy kolejny?
Jeżeli ekstrapolujemy to, co się dzieje w tej chwili, to będzie to raczej ten rysunek. Natomiast znowu - dlatego
powiedziałem o sercu, dlatego że jeżeli my nie będziemy się szczepić, jeżeli jakby ta akcja szczepień przestanie iść płynie
do przodu, przestanie przyspieszyć, to nie wystarczy, że ona będzie szła w tym tempie. Ona musi przyspieszyć, czyli my musimy faktycznie wykazać się dosyć
dużą determinacją w kolejnych miesiącach lub jeżeli te warianty, które teraz widzimy - głośno się mówi o tych wariantach P1,
czyli brazylijskim, południowoafrykańskim - one jeszcze poddają się temu naporowi szczepionek, poddają się naszym obronom.
Jeżeli wygenerują się kolejne i wirus nas zaskoczy - tego nie jesteśmy w stanie absolutnie przewidzieć
w tym momencie. Ale takie ryzyko istnieje. No to może ten schemat się zmienić. Natomiast bliższy mojemu sercu i temu
co jest ekstrapolacją sytuacji na dzisiaj, byłoby ten scenariusz pierwszy i miejmy nadzieję, że to jest
ostatnia fala, która nas przykrywa.