Koronawirus w Polsce. Tak marszałek sprzęt sprowadza. 22 tony są w Lubuskiem
Lubuskie nie czekało, aż dostanie sprzęt. Marszałek Elżbieta Polak sprowadziła, tylko do swojego milionowego województwa, ponad 22 tony sprzętu medycznego. Zamówione przez samorząd maseczki, gogle, kombinezony i rękawiczki przyleciały bezpośrednio z Chin. Część sprzętu trafiła już do szpitali.
- Leci! Nasz ładunek z Szanghaju - obwieściła 5 kwietnia Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego. Na pokładzie samolotu znajdowało się wtedy ponad 12 ton sprzętu medycznego. - To się dzieje naprawdę, wielka sprawa, to prawdziwy most ludzkich serc - pisała marszałek.
Samolot wylądował w Warszawie, skąd ładunek odebrali żołnierze. Wojskowymi ciężarówkami przewieźli kartony do Zielonej Góry. Potem, z magazynów lotniska w Babimoście, sprzęt został dostarczony bezpośrednio do szpitali. - Teraz wszyscy, którzy są na pierwszej linii walki z koronawirusem, już będą bezpieczni - cieszyła się marszałek.
Jedenaście dni później, czyli w ostatni piątek, przyleciał kolejny transport. Kolejne dziesięć ton środków ochrony osobistej. - Jest wszystko! Dwa tysiące kartonów, 20 tysięcy kombinezonów, 53 tysiące maseczek, rękawiczki, gogle. Lubuskie bezpieczne! - napisała znów marszałek.
9 milionów na środki do walki z koronawirusem
Łącznie do województwa przyleciały ponad 22 tony sprzętu. Samorząd lubuski przeznaczył na jego zakup 9 milionów złotych. - Nowa dostawa jest przeznaczona dla szpitali postawionych w stan gotowości w Zielonej Górze, Gorzowie, Torzymiu i Żarach - wyjaśniła marszałek Elżbieta Polak.
- W odpowiedzi na dramatyczny apel Okręgowej Izby Lekarskiej, postanowiliśmy wyposażyć w sprzęt ochrony osobistej wszystkie szpitale powiatowe, lekarzy rodzinnych i przychodnie specjalistyczne - dodała.
Czytaj też: Produkują kilkanaście tysięcy przyłbic dziennie. Każda za darmo trafia w ręce personelu medycznego
Rękawiczki, ochraniacze na buty, fartuchy, czepki chirurgiczne, specjalistyczne maseczki i kombinezony antywirusowe otrzymał również szpital w Sulechowie, gdzie znajduje się oddział ginekologiczno-położniczy. - Porodów nie można odwołać. Chcemy, aby Lubuszanki i nasi najmłodsi mieszkańcy byli bezpieczni - oświadczyła marszałek.
Przypomnijmy, że Zielona Góra była pierwszym miastem w Polsce, gdzie potwierdzono przypadek zakażenia koronawirusem. Polskim "pacjentem zero" był pan Mieczysław, który w szpitalu przebywał od 2 marca. Wyszedł ponad dwa tygodnie później. Przyznał, że jest szczęśliwy, bo "wychodzi na nogach". - Jestem całkowicie zdrowym człowiek, właściwie to was powinienem się obawiać i maskę założyć - powiedział dziennikarzom.