Koronawirus w Polsce. Ratownik w mocnych słowach. "Ludzie, wy się, k.. a, obudźcie!"

Koronawirus nie odpuszcza. Cały czas wzrasta liczba zakażonych. Sławomir Pawlik, ratownik medyczny na co dzień ma do czynienia z zakażonymi ludźmi, patrzy na rodzinne dramaty. - Coraz częściej słyszę, że koronawirusa nie ma - przyznaje w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Oburza się na niektóre zachowania społeczeństwa. Zwraca uwagę na tłumy w knajpach i centrach handlowych bez maseczek albo z maskami na brodzie. - Jak słyszę, że będą w moim rodzinnym Łowiczu robić protest antykowidowy, bo cała ta epidemia, jak twierdzą, jest sztucznie pompowana przez media. Mam wtedy ochotę krzyczeć: "Ludzie, wy się, k.. a, obudźcie"! Bo zaraz tu będziemy mieli nie czerwoną strefę, tylko purpurową - mówi.

Opowiada też o prawdziwych ludzkich tragediach. Jak wtedy, gdy przyszedł pobrać wymaz od kobiety i jej córek, które chwilę wcześniej dowiedziały się, że na COVID-19 zmarł w szpitalu ich ojciec i mąż. - Córki, duże dziewczyny, siedziały bez ruchu i ściskały jakieś misie. Próbowałem wspierać. Coś mówiłem, żeby się trzymały. Nie pamiętam dobrze, bo sam płakałem, uwięziony w zaparowanej masce. Dlatego tak mnie wkurza to, co teraz się dzieje - przyznaje.

Tylko we wtorek odnotowano aż 2236 nowych zakażeń. Zmarło 58 osób.

Resort zdrowia przekazał, że nowe przypadki zakażeń dotyczą województw: mazowieckiego (318), małopolskiego (268), śląskiego (218), pomorskiego (199), łódzkiego (155), kujawsko-pomorskiego (153), dolnośląskiego (140), świętokrzyskiego (139), lubelskiego (138), podkarpackiego (137), zachodniopomorskiego (111), wielkopolskiego (106), podlaskiego (57), opolskiego (53), warmińsko-mazurskiego (35), lubuskiego (9).