Koronawirus w Polsce. O. Leon Knabit: liczyłem się z możliwością odejścia

Ojciec Leon Knabit pod koniec października trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. Placówkę opuścił po kilku dniach. Zakonnik przyznaje, że nie odczuwał żadnego lęku w związku z chorobą. - Na początku, kiedy sytuacja nie była wyjaśniona, liczyłem się z możliwością odejścia, bo choć nie miałem objawów, to jednak mam prawie 91 lat, wiadomo, że to stopień podwyższonego ryzyka - mówi duchowny w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Benedyktyn z opactwa w Tyńcu przyznał, że w tamtym momencie "cała rzeczywistość poza nim, w klasztorze, przestała być ważna". - Dziwnie spokojnie przyjąłem fakt, że w szpitalu nie było mszy św., ani nawet komunii - dodaje. O. Knabit zaznaczył, że podczas choroby nie czuł się samotny. Dzięki smartfonowi mógł rozmawiać z wieloma osobami z kraju i zagranicy, a także znalazł czytania mszalne na dany dzień.

Przeczytaj: Koronawirus. O. Leon Knabit opuścił szpital. "Akcja Wspieraj Seniora uwieńczona sukcesem"

Zakonnik odniósł się również do strajków kobiet po wyroku ws. aborcji. Uważa, że sprawę trzeba było załatwić na początku obecnej kadencji parlamentu. - Kunktatorstwo, niezbyt zrozumiałe, odbiło się teraz na stosunkach społecznych, kiedy mamy jeszcze i chorobę towarzyszącą - czyli pandemię. Kwestia aborcji jest tylko cząstką totalnego ataku sił wrogich Bogu i religii na całym świecie - komentuje.

Duchowny mówiąc o skandalach i grzechach Kościoła stwierdził, że "najgorszą pandemią jest bezbożnictwo, połączone niekiedy z wściekłymi atakami na dotychczasowe wartości i na ludzi, którzy je wyznają". - Radykalne chrześcijaństwo uodporni wiarę na zło w Kościele i poza nim - uważa. O. Knabit powiedział też, że "pandemia to jeden ze środków oczyszczenia Kościoła, który jest opieszały w odkrywaniu swoich kryzysów i w walce z nimi". Tym środkiem ma być też atak na religię.

Przeczytaj również: Koronawirus. Ojciec Leon Knabit wraca do zdrowia

Źródło: wpolityce.pl