Koronawirus w Polsce. Nowy protest w ochronie zdrowia? "Bez nas machina nie działa"

Sprzątają w salach, opiekują się pacjentami. Transportują ich z oddziału na oddział, by ci mogli mieć wykonane badania. Prowadzą dokumentację. W ostatnich miesiącach często bywają w prosektorium, gdzie zwożą zwłoki. Personel pomocniczy w ochronie zdrowia będzie walczyć o swoje. Mówią: - Bez nas ta machina przestałaby działać.

salowaKoronawirus. Personel pomocniczy w ochronie zdrowia też będzie walczyć o swoje
Źródło zdjęć: © East News

Krystian Krasowski z zawodu jest opiekunem medycznym, studiuje pielęgniarstwo, a pracuje jako salowy i sanitariusz w szpitalu MSWiA w Warszawie. Tak samo jak medycy codziennie zakłada odzież ochronną. I tak samo jak oni jest nieustannie narażony na zakażenie koronawirusem.

- Mam bardzo szeroki zakres obowiązków: od sprzątania, poprzez transport pacjentów a także materiałów do badań, po pomoc personelowi medycznemu, na przewozie zwłok do chłodni kończąc - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Jak podkreśla Krystian, jego zawód jest w całej machinie ochrony zdrowia pomijany, jakby czynności te robiły się same. Ma poczucie, że jest niedoceniany.

"To nie jest parzenie kawy"

Tak też czuje Maria, sekretarka medyczna pracująca w jednym ze szpitali w Oświęcimiu. - Komuś może się wydawać, że praca sekretarki medycznej w szpitalu to zwykłe parzenie kawy. Tak nie jest, pracy mamy ogrom. A w pandemii koronawirusa jeszcze więcej, bo przyjmujemy i wypisujemy masę pacjentów. Nie mamy często czasu na zjedzenie porządnego posiłku - mówi kobieta.

- Pracuję na oddziale covidowym. Mam styczność z lekarzami i pielęgniarkami, zaś oni kontaktują się oczywiście z pacjentami. My nie mamy kombinezonów, pracujemy w maseczkach, ale to tyle. Na dokumentacji COVID zostaje, a my przerzucamy tony tych papierów dziennie. A zarobek? 17 lat na tym stanowisku, dostaję 2300 zł na rękę - wyznaje Maria.

Zakażają się i chorują. Tego personelu też może zabraknąć

Nasi rozmówcy podkreślają: my, pracownicy personelu pomocniczego, nie jesteśmy ulepieni z innej gliny. - Też zakażamy się koronawirusem, też chorujemy. U nas też są przez to braki. Komuś się może wydawać, że szpital może wziąć kogokolwiek z ulicy, kto przyjdzie i będzie jak my pracować. To nieprawda. Nie każdy nadaje się do tej pracy. Nie każdy wjedzie do prosektorium, nie każdy ogarnie agresywnego pacjenta, nie każdy zniesie widok krwi, smród moczu i kału. To naprawdę ciężki i wymagający zawód - mówi nam Krystian.

sanitariusz
Krystian, sanitariusz i salowy © Archiwum prywatne

- Wszyscy interesują się medykami - dodaje Maria. - Mówią, że chorują i powinni dostać ten dodatek covidowy. Ja też chorowałam, moje koleżanki również. A zaraziłam się najpewniej w szpitalu, zresztą było tu ognisko koronawirusa. Wszyscy pracujemy dla jednego pacjenta. To nie tylko lekarz i pielęgniarka. My jesteśmy trybikiem w tym mechanizmie. Wystarczy, że ktoś wypadnie i zaczynają nawarstwiać się dokumentacyjne zaległości. Ale to, że jesteśmy potrzebni, jest zauważane, dopiero kiedy nas nie ma - mówi sekretarka medyczna.

Pracują na oddziałach covidowych. Też chcą dodatku

Krystian Krasowski postanowił utworzyć nieformalną grupę osób, które są pracownikami pomocniczymi ochrony zdrowia. Grupa łączy już ponad 1500 osób. - Chcemy mówić głośno o naszej pracy, o salowych, sanitariuszach, opiekunach medycznych, rejestratorkach i medycznych sekretarkach. Ochrona zdrowia to nie tylko lekarze, pielęgniarki i ratownicy. Poza nimi jesteśmy jeszcze my. W wyobraźni ludzkiej nie ratujemy życia. Jednak bez nas i naszej pomocy ta machina przestałaby funkcjonować - stwierdza.

Jak mówi nam sanitariusz, ciężko ocenić, jak liczny jest personel pomocniczy w ochronie zdrowia. Szacuje się, że stanowią nawet 40-50 proc. załogi. Personel pomocniczy zarabia często najniższą krajową, czyli nieco ponad 1900 zł netto. Po kilku, a nawet kilkunastu latach, nadal nie jest lepiej. Przypomnijmy: nasza rozmówczyni, Maria, otrzymuje 2300 zł na rękę.

Chcą walczyć o swoje. Mają już pierwsze postulaty. - Czara goryczy przelała się w momencie, gdy pojawił się temat dodatku covidowego dla pracowników medycznych. Oczywiście, oni bez dwóch zdań powinni ten dodatek otrzymać. Niemal każdy medyk ma kontakt z osobami zakażonymi. Ale my też taki kontakt mamy. Uczestniczymy w całym procesie diagnostycznym i opiekuńczym. Dlaczego nas pominięto? - pyta.

List do ministra zdrowia

- Chcemy też spróbować zawalczyć o usystematyzowanie naszych zakresów obowiązków. Nie może być tak, że dana placówka nie przyjmuje opiekunów medycznych, bo trzeba im więcej zapłacić, a przecież ich pracę może wykonać sanitariusz czy salowa. Salowa dostanie te nieco ponad 2000 zł netto, a będzie robić za trzy osoby. Tak być nie może - dodaje.

Grupa pracowników personelu pomocniczego napisała już szkic listu otwartego do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. - Ten list poddajemy teraz konsultacji z personelem pomocniczym z całej Polski, który będzie się pod tym dokumentem podpisywać. Później osobiście zaniesiemy go do siedziby ministerstwa - podsumowuje Krystian Krasowski.

Kto dostanie dodatek covidowy?

To kolejna grupa związana z ochroną zdrowia, która zapowiada walkę o poprawę warunków pracy. Pielęgniarki i położne zaczęły już wchodzić w spory zbiorowe z pracodawcami. Grożą strajkiem generalnym, co oznaczałoby odejście od łóżek pacjentów. W pełni gotowości są też ratownicy medyczni, którzy, w razie strajku, są gotowi dołączyć do pielęgniarek i położnych.

Kością niezgody między medykami a Ministerstwem Zdrowia jest "ustawa covidowa". Mówi ona o dodatku jedynie dla personelu medycznego delegowanego do szpitala do walki z covidem. Jak podkreślają pracownicy ochrony zdrowia, ten podział jest niesprawiedliwy, gdyż w dobie tak zaawansowanej pandemii w każdym szpitalu personel ma styczność z pacjentem zakażonym koronawirusem.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia z pytaniami dotyczącymi personelu pomocniczego w ochronie zdrowia. Dlaczego ta grupa została całkowicie pominięta w ustawie dotyczącej dodatku covidowego? Czekamy na odpowiedź.

Wybrane dla Ciebie

Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim