Wczoraj w Wirtualnej Polsce, panie ministrze, pisaliśmy, że różnica między zamówioną liczbą szczepionek trzech preparatów
dopuszczonych do użycia na terenie Unii Europejskiej, a partiami dostarczonymi do Polski liczona jest w tej chwili w milionach. Pisaliśmy
o tym, że rząd jest zaniepokojony skalą zjawiska. Jaka to jest skala zjawiska, panie ministrze, z czego wynikają te problemy?
Wie pan co, ja mogę powiedzieć nawet bardziej, bo chyba nie trzeba ważyć aż tak słów - że my
jesteśmy wściekli z tego powodu. AstraZeneca jest dobrym przykładem, bo my mieliśmy mieć jej 10
milionów w pierwszym kwartale, a będziemy mieli milion z kawałkiem, więc to nie jest różnica kilkuset
tysięcy, bo może w przypadku Pfizera i Moderny mamy te zmniejszenia rzędu właśnie kilkuset
tysięcy, a tutaj to są już miliony. Więc to po prostu nas przesuwa w
zupełnie inną pozycję, bo wczoraj chociażby mieliśmy dzień, kiedy zostało 160 tysięcy osób
zaszczepionych. Czyli można powiedzieć, że każdego dnia moglibyśmy co najmniej tyle osób szczepić, a to oznacza,
że mielibyśmy cztery, pięć milionów szczepień miesięcznie. A to i tak nie jest wykorzystanie pełnej infrastruktury, bo
tutaj jak sobie szacujemy, to wydaje nam się, że nawet 10 milionów moglibyśmy osiągać.
Więc o ile w styczniu, kiedy byliśmy na pewnym rozpędzie, to można było powiedzieć, że aż tak nam to nie
doskwierało, a teraz mam bardzo brak szczepionek doskwiera.
Właśnie panie ministrze, tu się się nasuwa pytanie: czy polski
rząd rozgląda się wciąż za szczepionkami spoza Unii Europejskiej?
Panie redaktorze, to jest bardzo delikatny temat, ja mogę tylko potwierdzić, że się rozglądamy, ale ja żadnych
szczegółów w tym zakresie nie będę, nie mogę ujawnić.
Panie ministrze, wobec tych problemów z dostawami, czy podtrzymałby pan swoje twierdzenie, swoją deklarację,
którą złożył albo swoje przypuszczenie, które złożył pan miesiąc temu w programie Newsroom Wirtualnej Polski, że do końca
września 2021 uda się zaszczepić populację w Polsce?
Podtrzymuje tą deklarację. Uważam, że mamy tak skonstruowany system, że jesteśmy
w stanie do jesieni zaszczepić te 70% dorosłych obywateli, czyli mniej więcej dwadzieścia
kilka milionów osób i uważam, że jest to możliwe. I są dwa ryzyka generalnie,
które tego dotyczą. Jedno oczywiste, o którym już pan redaktor wspominał i rozmawialiśmy, czyli brak dostaw,
a drugi to jest oczywiście rozwój sytuacji pandemicznej, bo jeżeli będziemy mieli trzecią
falę, która osiągnie ogromną skalę, to wtedy siły i zasoby systemu
medycznego będą musiały być poświęcone walce z COVID-em, a nie systematycznemu prowadzeniu akcji szczepień.
Więc te ryzyka istnieją, ale ryzyko, które dotyczy rozwoju trzeciej fali pandemii, oceniam
jako mniejsze niż nieregularność dostaw.