Koronawirus w Polsce. Napisz list do zamkniętego domu pomocy. "Ich mieszkańcy tego potrzebują"
Napisz list do mieszkańca domu pomocy społecznej - z taką akcją ruszył DPS "Pod Brzozami" z Warszawy. Każdy, kto chce, może napisać maila do osoby przebywającej w domu pomocy. - Mieszkańcy są bardzo pozytywnie zaskoczeni, że ktoś z zewnątrz się nimi interesuje. Niektórym pojawiają się łzy w oczach - mówi nam pracownica DPS-u.
Chorych na Covid-19 jest coraz więcej, a ostatnie dane nie napawają optymizmem. - Niedzielny rekordowy wzrost przypadków zachorowań to efekt ognisk w DPS-ach i zakładach opiekuńczo-leczniczych. Tykających bomb jest wiele. Mamy blisko 830 DPS-ów - tłumaczył w poniedziałek w radiowej Trójce Łukasz Szumowski.
Placówki te są właściwie zamknięte. Obowiązuje zakaz odwiedzin, wiele placówek jest też objętych kwarantanną.
Schorowane, często starsze osoby, są więc odizolowane od bliskich. Większość mieszkańców i mieszkanek DPS nie korzysta z komputera ani internetu. Niewielu z nich posługuje się telefonem. Seniorzy i seniorki zamknięci w DPS nie mogą porozmawiać ani zobaczyć najbliższych. Nie mogą także zejść do świetlicy, by pobyć we własnym gronie.
Koronawirus i "List do zamkniętego domu"
Naprzeciw temu wyszedł Dom Pomocy Społecznej "Pod Brzozami" mieszczący się na warszawskiej Białołęce. Ruszył z akcją "List do zamkniętego domu", który można napisać do mieszkańców domu pomocy. - Mieszkanki i mieszkańcy tego potrzebują, takiej interakcji z osobami z zewnątrz - mówi Wirtualnej Polsce Weronika Chodacz z Fundacji Pole Dialogu, która wspiera tę akcję w ramach projektu "Domy Otwarte. Integracja lokalna i międzypokoleniowa w warszawskich DPS".
Jak można się do niej włączyć? - Skontaktuj się z nami - napisz na terapia.dpsbrzozy@wp.pl. Mamy listę mieszkanek i mieszkańców, która zawiera też krótką informację, czym te osoby się interesują. Każdy może wybrać osobę, do której jest mu najbliżej. Można wysłać list mailem, a ten zostanie wydrukowany na miejscu przez pracownika i przekazany danej osobie. A jeśli mieszkaniec lub mieszkanka podyktuje później odpowiedź, zostanie ona też wysłana do autora listu - wyjaśnia Weronika Chodacz.
Piszą licealiści, piszą seniorzy
Od 10 kwietnia, kiedy ruszyła akcja, napisano już siedemnaście listów, a łącznie chętnych do korespondowania jest 49 mieszkanek i mieszkańców DPS.
- Listy piszą osoby w różnym wieku - od licealistów, po seniorów. Zarówno okoliczni mieszkańcy, jak i osoby z innych województw, a nawet przebywający za granicą. Mamy bardzo duże zainteresowanie - mówi nam Stanisława Szlaska, która pracuje w tym DPS-ie. Pytana o reakcję mieszkańców DPS na akcję odpowiada: - Są bardzo pozytywnie zaskoczeni, że ktoś z zewnątrz się nimi interesuje. Niektórym pojawiają się łzy w oczach.
"List do zamkniętego domu" to na razie lokalna akcja. - Część domów być może tę akcję też podchwyci. U nas to się bardzo dobrze sprawdza - mówi nam Weronika Chodacz. - Oczywiście, jeśli jest taka możliwość i ma kto się tym zająć - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl