Koronawirus w Polsce. Małgorzata Kidawa-Błońska oskarża PiS. "Nie dam się wciągnąć w tę brudną kampanię"

Nie milkną echa rzekomych słów, jakie wypowiedzieć miała Małgorzata Kidawa-Błońska podczas środowego prezydium Sejmu. - Konstytucja ważniejsza od ludzkiego życia – tak miała powiedzieć według relacji posłanki Małgorzaty Gosiewskiej z PiS, kandydatka na prezydenta. Polityk Platformy Obywatelskiej stanowczo zaprzecza.

Koronawirus w Polsce. Małgorzata Kidawa-Błońska oskarża PiS. "Nie dam się wciągnąć w tę brudną kampanię"
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Radosław Opas

W najnowszym wpisie posłanka Platformy Obywatelskiej jeszcze dosadniej skomentowała sprawę rzekomych słów, jakie paść miały w czasie prezydium Sejmu. Jak stwierdziła, całe zamieszanie zostało celowo stworzone przez polityków PiS, którzy manipulują emocjami wyborców.

"Nie dam się wciągnąć w tę brudną kampanię. Słowa, które od wczoraj są mi przypisywanie, nigdy nie padły. PiS manipuluje i odciąga uwagę od spraw naprawdę ważnych. Bycie przyzwoitym po prostu im się nie opłaca" – oświadczyła na Twitterze Kidawa-Błońska.

Sprawa słów kandydatki Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich nabrała rozgłosu po wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych przez wicemarszałek Sejmu.

"Konstytucja ważniejsza od ludzkiego życia - powiedziała dziś na prezydium Sejmu Marszałek Kidawa-Błońska" – napisała na Twitterze posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska.

Komentarz kandydatki KO na prezydenta miał paść podczas dyskusji nad zmianą regulaminu i sposobu obrad sejmowych w związku z panującą w Polsce epidemią koronawirusa.

Polityk szybko odniosła się do stawianego jej zarzutu i natychmiast zdementowała przypisywaną jej wypowiedź. – Rozmawiałam dosyć nerwowo z posłanką Gosiewską po posiedzeniu prezydium Sejmu. Ale to nie są moje słowa. Nie do końca to powiedziałam – zapewniała w "Kropce nad i" Małgorzata Kidawa-Błońska.

Małgorzatę Kidawę-Błońską broni także szef PO Borys Budka. Według niego informacja o wypowiedzianych przez posłankę słowach jest nieprawdziwa. Polityk odniósł się też do wpisu, jaki pojawił się na profilu PSL na Twitterze.

W opublikowanym poście partia udostępniła grafikę podpisaną słowami: "Milczenie jest złotem".

– To kolejny przykład fake newsa (…). Ubolewam nad tym, że PSL idzie taką bardzo złą drogą. Zadzwoniłem wczoraj do Władysława-Kosiniaka-Kamysza i poprosiłem, mówiłem mu, żeby nie grał w grę, którą zaprogramował Jarosław Kaczyński – stwierdził w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce Borys Budka.

Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)