Koronawirus w Polsce. Lubuskie pokonało epidemię? Nie ma nowych zakażeń
Chociaż pierwszy przypadek koronawirusa potwierdzono właśnie w Lubuskiem, to dzisiaj województwo ma najlepszą sytuację w kraju. Od 11 dni nie ma nowych przypadków, wciąż nie ma ani jednego zgonu, a w szpitalach leżą tylko 4 zakażone osoby. - Mieszkańcy czują się bezpiecznie - mówi nam rzecznik wojewody.
18.05.2020 | aktual.: 18.05.2020 15:54
Lubuskie jest dzisiaj zielonym punktem na mapie. Na wykresie widać, jak początkowo rosła w województwie liczba zakażonych koronawirusem. Pierwszy przypadek odnotowano 4 marca. Był to polski "pacjent zero", który trafił do szpitala w Zielonej Górze. Na początku kwietnia zakażonych koronawirusem było już 50 osób.
Jednak w połowie kwietnia liczba aktywnych przypadków zaczęła maleć, a rosła liczba osób wyleczonych. Te dwie linie na wykresie przecinają się 21 kwietnia. Od tego momentu więcej w Lubuskiem było wyleczonych niż chorych. Natomiast od 7 maja nie odnotowano żadnego nowego przypadku. Według ostatnich danych na COVID-19 choruje teraz tylko 13 osób, z czego w szpitalach przebywają 4.
Swoją postawą w walce z koronawirusem zasłynęła marszałek województwa Elżbieta Polak, bo z inicjatywy lubuskiego samorządu sprzęt medyczny sprowadzano bezpośrednio z Chin. Przeznaczono na to 9 milionów złotych, a łącznie do województwa przyleciały ponad 22 tony sprzętu. Rękawiczki, ochraniacze na buty, fartuchy, czepki chirurgiczne, specjalistyczne maseczki i kombinezony trafiły do szpitali.
Również w Urzędzie Wojewódzkim nie kryją zadowolenia. - Bardzo cieszymy się z sytuacji, jaka jest teraz - przyznaje w rozmowie z WP rzecznik lubuskiego wojewody Aleksandra Chmielińska-Ciepły. - Cały czas kontrolujemy sytuację, dążymy do tego, żeby wykonywać jak najwięcej testów. Wierzymy, że te działania przyniosą kolejne efekty - dodaje.
Rzecznik wojewody zauważa, że walka z koronawirusem w województwie lubuskim mogła być łatwiejsza niż w innych. - Jesteśmy małym województwem, nie ma u nas ciężkiego przemysłu, nie ma dużych ośrodków miejskich, które mogą ułatwić rozprzestrzenianie się epidemii - mówi. - Nie było również żadnego ogniska koronawirusa w szpitalu albo domu pomocy społecznej - zaznacza.
Mieszkańcy województwa byli również pierwszymi, którzy styczność z koronawirusem mieli u siebie, bo właśnie w Lubuskiem potwierdzono pierwszy przypadek. - To był czynnik, który miał wpływ na to, że Lubuszanie poczuli wagę sytuacji. Stwierdzili, że muszą podjąć działania, o których już wtedy mówił rząd - stwierdza rzecznik.
- Obaw wśród mieszkańców jest zdecydowanie mniej niż w innych województwach. Nasi mieszkańcy byli bardzo zdyscyplinowani - podkreśla. - Dzisiaj cieszymy się, że zostało zniesione ograniczenie dotyczące pracowników transgranicznych. Wielu naszych mieszkańców pracuje za granicą - dodaje.
Władze województwa patrzą w przyszłość z optymizmem. Spodziewają się pojedynczych przypadków, ale mają nadzieję, że nie odnotują gwałtownego wzrostu. - Mieszkańcy czują się w tym momencie bezpiecznie - oznajmia rzecznik.
Koronawirus w Polsce. Najgorzej na Śląsku
Najgorsza sytuacja epidemiczna jest cały czas na Śląsku. Tam w całym województwie odnotowano ponad 5 i pół tysiąca zakażeń, z czego na COVID-19 cały czas choruje ponad 4200 osób. Najwięcej przypadków odnotowano wśród górników, bo ogniskiem epidemii stały się kopalnie. Drugie pod względem liczby przypadków jest Mazowsze, a trzeci Dolny Śląsk.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.