PolskaKoronawirus w Polsce. Koniec pandemii? Ekspert: Jest tylko jeden scenariusz

Koronawirus w Polsce. Koniec pandemii? Ekspert: Jest tylko jeden scenariusz

- Całkowity lockdown nie rozwiązuje problemu. Kiedy "luzujemy" obostrzenia, wirus wraca i zaczyna rozprzestrzeniać się na nowo - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Rafał Mostowy, biolog chorób zakaźnych z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Krytykuje też "strategię odporności zbiorowej". Co więc może uwolnić nas od pandemii?

Koronawirus w Polsce. Medycy podczas pracy w tzw. czerwonej strefie
Koronawirus w Polsce. Medycy podczas pracy w tzw. czerwonej strefie
Źródło zdjęć: © Jacek SzydÅ‚owski / Forum | RM, Jacek SzydÅ‚owski / Forum

21.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:56

Mija dziewiąty miesiąc, odkąd pandemia koronawirusa rozpoczęła się w Polsce. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 8594 nowych zakażeniach. Z powodu COVVID-19 zmarły 143 osoby.

Zgodnie z rozporządzeniem rządu - zamknięte pozostają restauracje, hotele, siłownie oraz kluby fitness. Sklepy działają w zaostrzonym rygorze sanitarnym, a szkoły funkcjonują w trybie zdalnym. Rząd kilka dni temu ogłosił nowe obostrzenia dotyczące m.in. sylwestra. To wtedy od godz. 19 dnia 31 grudnia do godz. 6 dnia 1 stycznia ma obowiązywać tzw. godzina policyjna, czyli zakaz przemieszczania się.

Jak długo Polacy będą musieli przestrzegać kolejnych obostrzeń i w jaki sposób zakończy się pandemia koronawirusa? Zapytaliśmy o to dr Rafała Mostowego, biologa chorób zakaźnych z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Koronawirus w Polsce. Kiedy będziemy mogli wrócić do "normalności"?

- Musimy odejść od tak zwanej "strategii odporności zbiorowej", bo to żadna strategia. Odporność zbiorowa, zwana też populacyjną, jest zjawiskiem epidemiologicznym. Biorąc pod uwagę wysoką śmiertelność, jaką powoduje koronawirus, poluzowanie obostrzeń i powrót do normalności, by jak najszybciej odporność populacyjną zyskać, jest nierealistyczne - mówi nam dr Rafał Mostowy. - Taki scenariusz skończyłby się zebraniem ogromnego śmiertelnego żniwa - dodaje.

Jak wyjaśnia dr Mostowy, całkowity lockdown również nie rozwiązuje problemu. Powód? Kiedy "luzujemy" obostrzenia, wirus wraca i zaczyna rozprzestrzeniać się na nowo. - Do tego dochodzą szkody ekonomiczne. Wszyscy widzimy, jak ciężkie skutki przynoszą obostrzenia, nie tylko z punktu widzenia gospodarczego, ale również społecznego - tłumaczy ekspert. Według niego lockdown nie jest rozwiązaniem, tylko ekstremalnie kosztowną formą zyskania czasu, a także szkodą dla społeczeństwa, które jest coraz bardziej zmęczone.

Dr Rafał Mostowy uważa, że jeżeli chcemy wrócić do normalności, to musimy osiągnąć odporność populacyjną przy pomocy szczepionki. - Choroby zakaźne przemieszczają się łańcuchami, jedna osoba zakaża kolejną, a tamta przenosi wirusa na kilka kolejnych osób. Musimy dążyć do tego, aby zaszczepić na tyle dużo osób, żeby koronawirus przestał się rozprzestrzeniać - mówi biolog chorób zakaźnych. Jego zdaniem, do "normalności" będziemy mogli wrócić, jeżeli zaszczepi się około 60-70 proc. populacji.

Koronawius w Polsce. Szczepionka jedynym rozwiązaniem

Na początku - zdaniem dr Mostowego - zaszczepione powinny zostać osoby, które znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka, czyli osoby starsze oraz te, które cierpią na inne schorzenia. - Pamiętajmy, że po 70. roku życia ryzyko zgonu przy zakażeniu COVID-19 mocno rośnie - wyjaśnia ekspert.

I dodaje: - Zaszczepić trzeba miliony ludzi, co przy mało wydolnym i niedofinansowanym systemie służby zdrowia w Polsce będzie trudne i zajmie trochę czasu, dlatego ulgę poczujemy, jeżeli zaczniemy od osób starszych. Potem powinniśmy szczepić osoby narażone na kontakt z dużą liczbą ludzi w pracy, czyli przede wszystkim pracowników medycznych. Nie tylko po to, aby je chronić, ale również po to, aby nie przenosiły one zakażenia na innych.

Szczepionka na koronawirusa - jak wyjaśnia dr Mostowy - to nowa technologia szczepień mRNA, która wykazuje najlepsze wyniki kliniczne. - Chodzi o to, aby podać pacjentowi materiał genetyczny, małe fragmenciki koronawirusa, które nie są w stanie się w niego zlepić. Nie jest to celowe wywołanie infekcji. To celowe oszukanie naszego organizmu, aby myślał, że ma do czynienia z infekcją, kiedy tak naprawdę nie walczy z prawdziwym patogenem - mówi biolog chorób zakaźnych. - Układ odpornościowy zaczyna produkować wtedy przeciwciała, bo myśli, że organizm jest chory. Dzięki temu, kiedy naprawdę zachorujemy na COVID-19, nasz organizm będzie potrafił się obronić - dodaje.

Koronawirus w Polsce. "Szczepionka jest nowa, ale ważna"

- To nowa szczepionka i nie znamy jej dobrze, trzeba o tym mówić wprost. Jednak jako ludzie mamy obawy przed wszystkim, co nowe - mówi dr Mostowy.

Jak wyjaśnia, tempo badań, które zostały przeprowadzone na szczepionce, nie świadczy o tym, że jest ona bardziej wadliwa. Krótki czas, w którym powstała szczepionka wynika z tego, że nieustannie przybywa nowych zakażeń COVID-19, przez co badanie kliniczne można przeprowadzać szybciej.

- Oczywiście potrzebujemy mieć system rejestrowania skutków ubocznych po szczepionce. Pamiętajmy jednak, że każda szczepionka ma niepożądane odczyny poszczepienne - mówi dr Rafał Mostowy. - To najczęściej bóle głowy czy mięśni, zazwyczaj reakcje alergiczne - dodaje.

Zaznacza jednak, że prawdopodobieństwo wystąpienia odczynów poszczepiennych jest dużo niższe, niż problemy, które pojawiają się podczas zakażenia koronawirusem. - Dlatego szczepienie się jest tak ważne - mówi ekspert.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (685)