Koronawirus w Polsce. Jedno laboratorium zamknięte. Reszta musi "działać na całego"
Jedno z największych laboratoriów w Polsce, które badało próbki na obecność koronawirusa, zostało zamknięte. Wszystkie próbki trafiają do pozostałych, mniejszych placówek w Warszawie. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że nie wpłynie to na szybkość diagnostyki. - Działamy na całego - słyszymy w laboratoriach.
Decyzję o zamknięciu laboratorium podjęły władze Państwowego Zakładu Higieny, gdy u jednego z pracowników wykryto zakażenie koronawirusem. Nie brał on udziału w badaniu próbek, ale w trosce o zdrowie personelu tymczasowo zamknięto placówkę.
- Nie wpłynie to na sprawność i szybkość prowadzonej diagnostyki - zapewnia w rozmowie z WP Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Jak informuje, laboratorium PZH badało od 80 do 120 próbek dziennie. Podkreśla, że w samej Warszawie są jeszcze trzy inne laboratoria, które dotychczas nie wykorzystywały w pełni swoich możliwości diagnostycznych. Do nich trafiają teraz próbki.
Przez koronawirusa toną w pracy
Jednym z miejsc, do którego przewożone są próbki, jest warszawska Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. - Mamy znacznie więcej pracy. Robimy, co możemy. Wczoraj przywożono karetkami ogromną liczbę próbek - mówi nam rzeczniczka Joanna Narożniak.
Laboratorium WSSE od kilkunastu dni działa całodobowo. Personel pracuje na dwunastogodzinnych zmianach. - Nastąpiła zmiana całej organizacji pracy. Prawie wszystkie pracownie zostały przekierowane na realizację zleceń związanych z koronawirusem.
Jak informuje rzecznik Ministerstwa Zdrowia, w planach jest uruchomienie w WSSE kolejnego laboratorium.
Drugim miejscem, w którym bada się próbki, jest Wojskowy Instytut Medyczny. - Nie mam żadnych sygnałów alarmowych, żebyśmy nie dawali rady - mówi nam rzecznik WIM płk lek. Jarosław Kowal.
Również tam praca jest całodobowa. - Działamy na całego. Staramy się przerobić wszystkie badania, które spływają - mówi dalej. - Proszę nie pytać, jak to będzie wyglądało za godzinę, za sześć albo jutro. Liczba testów cały czas rośnie.
- Nasze laboratorium nie ma takiej przepustowości jak to, które zostało zamknięte. Ciężko oczekiwać, że w pełni je zastąpimy - zauważa. - Liczę na to, że przeprowadzone działania umożliwią jak najszybsze uruchomienie zamkniętego laboratorium.
Jarosław Kowal mówi nam, że przepustowość laboratorium WIM to 60 próbek na dobę.
Trzecim laboratorium, do którego przewożone są próbki, jest Wojewódzki Szpital Zakaźny. Przebywają tam również zakażeni koronawirusem pacjenci. Obecne jednak placówka nie udziela mediom żadnych informacji.
Ponad 20 laboratoriów w Polsce bada koronawirusa
Państwowy Zakład Higieny informuje, że zakażony koronawirusem jest pracownik jednego z zakładów naukowych. Wszyscy pracownicy, którzy mieli z nim kontakt, zostali skierowani na kwarantannę. Stan zakażonego pracownika jest dobry. Laboratorium ma wznowić działalność niezwłocznie po zakończeniu kwarantanny.
- W całej Polsce mamy ponad 20 laboratoriów, które mogą wykonać ponad 3 tysiące testów dziennie. Uruchamiamy też kolejne laboratoria - informuje nas Wojciech Andursiewicz.
Jak wcześniej mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski, dotychczas przeprowadzono ok. 10 tys. testów, a dziennie wykonuje się ich ok. 1,5 tys. Zastrzegł również, że badania należy wykonać w odpowiednim momencie, czyli po siedmiu dniach od kontaktu.