Koronawirus w Polsce i "luzowanie" restrykcji. "Nauczcie się żyć na nowo – to chce nam przekazać rząd" (OPINIA)
Rząd chce współtworzyć nową rzeczywistość gospodarczą w Polsce. Zgodnie z zasadą trzech "I": izolacja, identyfikacja i informatyzacja. To element "nowej normalności", o której od kilku tygodni mówi premier Mateusz Morawiecki w związku z pandemią COVID-19. Do normalności będziemy wracać lata. Wiele lat. To będzie długi i bolesny proces.
16.04.2020 | aktual.: 16.04.2020 21:13
Sprawdziło się to, co zapowiadaliśmy w tym tygodniu w Wirtualnej Polsce: premier poinformował o złagodzeniu przepisów w handlu czy otwarciu lasów i parków, co nastąpi już od wtorku 20 kwietnia (ZOBACZ SZCZEGÓŁY).
Będziemy mogli się wreszcie swobodnie przemieszczać w celach rekreacyjnych – oczywiście z zachowaniem dystansu i zasłanianiem twarzy. "Luzowane" będą także rygory uczestnictwa we mszach.
CZYTAJ TEŻ: SZCZEGÓŁY NOWY ZASAD
CZYTAJ TEŻ: Premier Mateusz Morawiecki o obostrzeniach. Otwarte lasy i parki. Nowe zasady w kościołach
To na razie niewiele zmian (szczegóły w grafice poniżej) – ale są one istotne, bo jesteśmy de facto zmuszeni nauczyć się żyć na nowo i dotyczy to wszystkich dziedzin życia. To będzie długi i bolesny proces.
Zobacz także
Nowa rzeczywistość, czyli życie z wirusem przy boku
– Musimy nauczyć się żyć z epidemią. Polacy dziś zdają ten egzamin – mówili zgodnie premier i minister zdrowia na wspólnej konferencji. Podkreślając jednocześnie, że w nowej rzeczywistości mieszkańcy będą musieli nauczyć się funkcjonować nawet przez kilka lat. A maseczki ochronne będziemy musieli nosić do momentu powstania szczepionki. To ważne informacje. I po raz pierwszy podane tak jednoznacznie.
Co z wyborami? Nie wiadomo
Czy i kiedy można spodziewać się szczegółowych rekomendacji rządu dotyczących zachowania się wyborców w dniu wyborów prezydenckich, tak, by wszystkim głosującym zapewnić maksymalne bezpieczeństwo? – takie pytanie Wirtualna Polska zadała na konferencji prasowej Mateuszowi Morawieckiemu i prof. Łukaszowi Szumowskiemu.
Minister zdrowia nie chciał ich jeszcze przedstawić – ma to zrobić do końca tygodnia lub na początku przyszłego. W pierwszej kolejności dowie się o nich premier.
Koronawirus w Polsce. Rząd chce zachować zimną krew
O polityce na tej ważnej konferencji było niewiele. Właściwie wcale. Celowo.
Najbardziej precyzyjnie został przez polityków zaprezentowany pierwszy etap zwrotu ku "nowej normalności" (czyli de facto braku normalności), w którym pewne ograniczenia zostaną zniesione, a kolejne będą wprowadzane zgodnie z możliwościami i sytuacją epidemiczną, jaka będzie panowała w kraju.
Po każdych decyzjach – jak słyszymy – będzie prowadzona ewaluacja i dostosowywanie kolejnych decyzji do aktualnej sytuacji. Etapy znoszenia obostrzeń będą cztery. Pytanie, czy wszystkie branże się do tego dostosują, czy np. część z nich przejdzie w szarą strefę – jak np. fryzjerzy czy kosmetyczki. W rządzie są takie obawy. Ale najważniejsze są obawy "zwykłych" ludzi, których pandemia dotyka najbardziej.
Co istotne – minister Łukasz Szumowski podkreślił, że rząd nie podaje konkretnych dat znoszenia kolejnych restrykcji. Polskie władze działają tu inaczej niż np. Czechy, które mają precyzyjnie wskazane, kiedy i jakie obostrzenia znoszą.
Rządzący w Polsce chcą na bieżąco dostosowywać się do sytuacji. Również dlatego, by nie zmieniać co kilka dni/tygodni ogłoszonych już planów. Rząd woli obniżać oczekiwania niż wycofywać się później z dobrych wiadomości niepotrzebnie podanych zbyt szybko. Ale tu jest problem: przedsiębiorcy w istocie niczego się z konferencji rządu nie dowiedzieli. Kiedy i jak będą mogli otwierać swoje biznesy, usługi itd.
Strategia, jaką przyjął rząd, jest prosta: kolejne etapy "luzowania" życia będą wprowadzane w tempie zależnym od nowych przypadków zakażeń. Ale dla wielu to może być niesatysfakcjonujące.
Premier z ministrem zdrowia chcieli na wspólnej konferencji pokazać, że rząd zachowuje zimną krew i na "chłodno" ocenia sytuację, nie zważając na presję niektórych środowisk co do znoszenia restrykcji. Czy to okaże się skuteczne?
Kończy się samowolka policji
– Chcemy przedstawić założenia harmonogramu znoszenia ograniczeń, podkreślając jednocześnie, że ten proces będzie prowadzony w sposób bardzo ostrożny. Musi być dostosowany do bieżącej sytuacji. Chcielibyśmy iść w kierunku: "tyle wolności, ile można, tyle ograniczeń, ile jest konieczne" – podkreślają rządzący.
I minister Łukasz Szumowski, i premier Mateusz Morawiecki zwracali ostatnio uwagę, że podejmując decyzje w sprawie przedłużenia czy "luzowania" restrykcji, oprócz czynników epidemicznych i gospodarczych, trzeba brać również pod uwagę te psychologiczne. Stąd zapewne decyzja o otworzeniu parków i lasów.
Skończy się też samowolka policji i dowolność w interpretowaniu, które wyjście z domu jest "niezbędną potrzebą życiową", a które – łamaniem zasad. Funkcjonariusze będą mieli od 20 kwietnia mocniej związane ręce. O ile my będziemy mieli zawiązane maseczki na twarzach...
Zobacz także
Wielkie wyzwanie
Już w ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej premier Morawiecki, odpowiadając na pytanie reportera Wirtualnej Polski, przyznał, że harmonogram "odmrażania" państwa i przechodzenia z narodowej kwarantanny do "nowej normalności" rząd przedstawi po Wielkanocy.
I to jest jedno z głównych wyzwań, przed jakimi stoi dziś polskie państwo. Bez samodyscypliny obywateli to się nie uda. Wszyscy mamy bowiem jeden cel: pokonać epidemię.