Koronawirus w Polsce. Ekspert: dane są alarmujące
- Jeśli scenariusz będzie taki, że społeczeństwo dostosuje się do obostrzeń, które w ostatnich dniach wprowadził rząd, jeśli będą one w odpowiedni sposób egzekwowane, to być może będziemy mogli mówić w ciągu trzech-czterech tygodni o wypłaszczeniu krzywej zachorowań. Jedynie o wypłaszczeniu. To nie znaczy, że będziemy ją zginać, czyli rejestrować mniejszą liczbę zakażeń - stwierdziła w programie "Newsroom" prof. Maria Gańczak, wiceprezydent sekcji zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. - W tej chwili dane dla Polski są alarmujące. Jeśli patrzy się na dane z ostatnich dwóch tygodni i porównuje się je z tym, co było dwa tygodnie wcześniej, to Polska jest na pierwszym niechlubnym miejscu w Europie, gdzie wzrost liczby zakażeń wyniósł 300 procent. Jeśli chodzi o wzrost liczby zgonów, to ta średnia dwutygodniowa mówi o przyroście o 200 procent. To również jest bardzo niechlubne pierwsze czy drugie miejsce w Europie. To mówi o tym, że sytuacja jest dramatyczna, krytyczna. Jeśli nie będziemy wprowadzać bardzo drastycznych metod, to będziemy zmierzać ku katastrofie - oceniła prof. Gańczak.