Koronawirus w Polsce. Druga fala epidemii już w czerwcu? To będzie cena odmrażania gospodarki
Druga fala zachorowań na koronawirusa w Polsce może wystąpić już w czerwcu. W kilku województwach ponownie pojawią się dzienne rekordy zakażeń. Będzie to cena odmrażania gospodarki i luzowania niektórych obostrzeń - twierdzą analitycy firmy ExMetrix, którzy od początku epidemii monitorują zakażenia koronawirusem w Polsce.
- Poziom restrykcji epidemiologicznych w Polsce został kolejny raz obniżony. Niestety, o ile do tej pory obostrzenia były dość ściśle przestrzegane, o tyle ostatnio mamy z tym coraz większy problem. Model rozwoju epidemii Polski nadal sugeruje liniowy wzrost, podobnie jak miało to miejsce w Korei Południowej - komentuje Zbigniew Łukoś, prezes firmy ExMetrix z Krakowa.
Jej analitycy już na początku pandemii stworzyli komputerowy model rozwoju epidemii, bazujący na statystykach z innych krajów, które zdołały wygasić epidemię koronawirusa. Co ważne do tej pory prognozy modelu sprawdzały się w 95 procentach.
Koronawirus w Polsce. Zakażenia nadal w górę
Według najnowszych analiz po odmrożeniu gospodarki i poluzowaniu obostrzeń (otwarte zakłady fryzjerskie i galerie handlowe, więcej osób w komunikacji miejskiej, częściowe otwarcie szkół itd.) liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce nadal będzie rosła. Do końca maja liczba zakażeń wzrośnie od 20 do 25 tys. osób.
- W województwie śląskim wykrywa się więcej zakażeń niż w pozostałych częściach Polski. Co więcej, dynamika w tym województwie, jako jedynym, wzrasta - dodaje Zbigniew Łukoś.
Dodajmy 14 maja sanepid w Katowicach poinformował o 209 nowych przypadkach zakażeń (łącznie 4608, najwięcej ze wszystkich województw). Na Śląsku, który stał się centrum epidemii w Polsce, należałoby utrzymać bardziej rygorystyczne niż w innych regionach zasady dystansu społecznego. Inaczej do końca czerwca liczba zakażonych przekroczy tam 10 tys. a nawet 14 tys. osób.
Koronawirus w Polsce. Druga fala jeszcze w czerwcu
- Luzowanie obostrzeń jest istotne zarówno ze względu na gospodarkę, jak i z powodu granic wytrzymałości społecznej. Należy to jednak robić bardzo rozsądnie, obserwując wpływ tych działań na sytuację związaną z epidemią - komentuje analityk ExMetrix. Z przedstawionych analiz wynika, że po odmrożeniu gospodarki w kilku województwach pojawi się druga fala zachorowań. Nowe zachorowania skumulują się w czerwcu, jako skutek zwiększenia kontaktów międzyludzkich, po dwutygodniowym okresie namnożenia się wirusa u zakażonych.
Komputerowy model wskazuje województwa: dolnośląskie, mazowieckie, łódzkie i małopolskie jako zagrożone falą nowych zachorowań. Możliwy jest powrót do rekordów dziennych zachorowań, zbliżonych do tych ze szczytu epidemii.
Analitycy tłumaczą zjawisko brakiem masowej odporności w Polaków na koronawirusa. W pionierskich badaniach Uniwersytetu Jagiellońskiego obecność przeciwciał, świadczących o przejściu infekcji COVID-19 wykryto u 2 proc. badanych. Według dotychczasowych publikacji naukowców, dopiero gdy 20-30 proc. populacji miała styczność z nowym koronawirusem, tempo infekcji spada.
Koronawirus. Łukasz Szumowski optymistą
Przypomnijmy, że minister zdrowia Łukasz Szumowski sugerował ostatnio, że epidemia zaczyna w Polsce wygasać. Powołał się na wskaźnik R, czyli reprodukcji wirusa, opisujący, ile osób zaraża jeden zakażony. Według Szumowskiego statystycznie nie każdy chory zaraża kolejną osobę.
- Jeżeli nie będziemy trzymali dystansu, nie będziemy się zachowywali rozsądnie, to wskaźnik może skoczyć w górę - wskazał. Dodał, że w wielu krajach po odmrożeniu gospodarki zakażenia trochę rosły. Jak podkreślił, jeśli zanotujemy w Polsce radykalny skok zachorowalności, możliwy będzie powrót do restrykcji ograniczających rozprzestrzenianie się wirusa.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl