Trwa ładowanie...
d48x26m
Koronawirus w Polsce. Dodatkowe restrykcje na Wielkanoc? "Na razie tylko apel"

Koronawirus w Polsce. Dodatkowe restrykcje na Wielkanoc? "Na razie tylko apel"

Zbliżają się święta wielkanocne. Wielu Polaków planuje już wyjazd do bliskich. Czy należy się spodziewać dodatkowych restrykcji przed Wielkanocą? - To będzie zależało od tego, jak w najbliższych tygodniach będzie rozwijała się epidemia - stwierdził w programie "Tłit" rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - Wielkanoc jest 4 kwietnia, mamy jeszcze trochę czasu, obserwujemy wyniki z kolejnych dni. Jeżeli chcemy, by ta wiosna, a w dalszej kolejności to lato wyglądało lepiej, to jeszcze te święta - na razie to jest tylko apel - musimy spędzić naprawdę tylko w gronie najbliższych - powiedział gość programu. - W epidemii strach jest nieodłącznym towarzyszem - odparł pytany, czy resort nie obawia się, że podczas świąt może dojść do zwiększenia transmisji wirusa. - Ktoś, kto się nie boi, jest głupi. Ten strach nam cały czas towarzyszy i ten strach skłania do podejmowania decyzji, ale i do ważenia ryzyka. Jeżeli zauważymy, że to ryzyko na święta jest bardzo duże, będziemy wówczas reagować - zapewnił Wojciech Andrusiewicz.

Czego możemy się spodziewać, jeśliRozwiń

Transkrypcja:

Czego możemy się spodziewać, jeśli chodzi o Wielkanoc, panie rzeczniku? Dużej odpowiedzialności. A czy będą jakieś dodatkowe restrykcje w związku choćby z przewidywaną liczbą wyjazdów Polaków na święta? Panie redaktorze, to będzie zależało od tego, jak w najbliższych tygodniach będzie się rozwijała epidemia. Wielkanoc 4 kwietnia mamy jeszcze tutaj trochę czasu. Obserwujemy te wyniki kolejnych dni i tak jak w ten piątek będziemy reagować na sytuację z tego tygodnia, tak w kolejny piątek na sytuację z kolejnego tygodnia. Jeżeli chcemy, by ta wiosna, a w dalszej kolejności lato, wyglądało lepiej niż ta sytuacja obecnie, to jeszcze te święta - to na razie jest tylko apel - musimy spędzić naprawdę w gronie najbliższych. A nie obawiacie się właśnie państwo tego, że Polacy gremialnie, masowo rozjadą się po domach i w tych zamkniętych pomieszczeniach nawet w kilka osób będą się jednak zakażać i w związku z tym, czy nie boicie się państwo, że ten lockdown ogólnokrajowy po Wielkanocy będzie konieczny? Panie redaktorze, w epidemii strach jest nieodłącznym towarzyszem. Ktoś, kto się nie boi, to jest głupi. Więc ten strach na pewno nam cały czas towarzyszy. I ten strach często skłania też do podejmowania decyzji. Strach, ale ważenie ryzyka. Sam strach nigdy nie może skłaniać jako jedyny argument do podejmowania decyzji. Ale podkreślam - ktoś, kto się nie boi, nie będzie podejmował dobrych decyzji. Najważniejsze jest ważenie ryzyka. Jeżeli zobaczymy, że to ryzyko na święta jest bardzo duże, będziemy wówczas reagować. Z drugiej strony będzie nieco cieplej. Polacy mogą wychodzić na podwórkach na spacery w bliższych przestrzeniach, w lesie chociażby, więc może ta sytuacja, podobnie jak w grudniu w przypadku Świąt Bożego Narodzenia, nie będzie aż tak groźna? Nie sugerowałbym jeszcze, panie redaktorze, że to ciepło na początku kwietnia w czymkolwiek nam pomoże.
d48x26m
d48x26m
Więcej tematów