Koronawirus w Polsce. Burza po decyzji Jerzego Owsiaka. Władysław Kosiniak-Kamysz: zadzwoniłbym do niego
- Jeden szpital polowy nie rozwiąże sytuacji, muszą być jeszcze lekarze, pielęgniarki, personel medyczny. Dlaczego nie są wykorzystywane szpitale uzdrowiskowe, sanatoria? Zgłaszają się przedsiębiorcy z wielkimi halami - czy rząd rozmawiał w ogóle z tą grupą? - pytał prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w programie "Tłit". Pytany, czy ma żal do szefa WOŚP Jerzego Owsiaka o to, że nie chce przekazać łóżek fundacji na potrzeby covidowe, wskazał, że "brakuje rozmowy". - Ja bym po prostu zadzwonił, porozmawiał, poprosił. Chyba słowo "proszę" zostało kompletnie zapomniane przez rządzących. Gdybym był ministrem zdrowia, dzwonilbym do każdego, nawet do tych, z którymi wiele bardzo mnie dzieli. I prosiłbym o pomoc - wskazał Kosiniak-Kamysz.