Panie ministrze, zdaniem polityków partii rządzącej Adam Niedzielski, minister zdrowia swoim wczorajszym wystąpieniem zamknął usta
krytykom i sprawnie wyjaśniał działania rządu w czasie pandemii. Czy pana również usatysfakcjonował
pan minister Niedzielski?
Wie pan, to zaklinanie rzeczywistości być może czasem w polityce się sprawdza, ale nie w przypadku sytuacji
ekstremalnie trudnej, w jakiej znajdują się obywatele,
Polki, Polacy, my wszyscy - my, nasze rodziny, przyjaciele, sąsiedzi - a mianowicie w pandemii.
I nie wiadomo jakie zaklęcie z mównicy sejmowej mogłyby padać, to rzeczywistość jest taka jaka jest. Wszyscy widzimy wśród naszych znajomych i
przyjaciół coraz większą liczbę zakażonych ludzi, sami boimy się o zdrowie swoje i swoich najbliższych. Widzimy przepełnione
szpitale, lekarzy, którzy pracują po 60 godzin pod rząd. Karetki jeżdżące z pacjentami, których nie ma gdzie
przekazać. Ludzi, którzy walczą z rakiem, którzy nie mają się gdzie leczyć, bo minister wydaje polecenie wstrzymania
zabiegów planowych. Mógłbym tak bez końca. Myślę, że ludzie najlepiej oceniają to, w jakiej jesteśmy sytuacji covidowej, a nie
minister z mównicy sejmowej.
Ale właśnie minister zdrowia dokładnie o tym mówił - może nie o wszystkich rzeczach wymienionych tu przez pana, ale nie ukrywał tego, że
sytuacja przez kolejne tygodnie będzie bardzo, bardzo trudna, że kolejny miesiąc być może będzie najtrudniejszym w okresie
pandemii. Pytanie czy błędy, które zostały popełnione, czy można było ich uniknąć, panie ministrze?
Oczywiście,
że można było uniknąć, bo mówiliśmy od wielu miesięcy o kilku podstawowych sprawach, które
należy zrobić. Nie brało się to znikąd. Brało się to z doświadczeń innych państw, także dyskusji między innymi w Parlamencie
Europejskim i z innymi rządami, ministrami zdrowia, w innych państwach. Przede wszystkim testy.
To zawiodło na początku i właściwie po roku minister ocknął się i postanowił umożliwić powszechne
korzystanie z testów. Już abstrahuję od jakości dostępu do tego badania i tego
internetowego narzędzia, które jest po prostu nieskuteczne i może też wywoływać błędną ocenę wśród pacjentów.
Bo brak kwalifikacji przez ten system internetowy może pacjenta uspokoić, pacjenta, który COVID ma.
Ale nawet zostawiając na chwilę ten system internetowy, mówiąc o czystych błędach. Brak testów i ostatnie
miejsce w Europie, walczymy o przedostatnie miejsce z Bułgarią, pod względem liczby wykonanych testów, pokazuje,
żeby był to jeden z najważniejszych błędów, jakie popełniono.
A ten system testowania ma się zmienić, panie ministrze, zdaje się o tym mówili przedstawiciele rządu
w tym tygodniu.
Panie redaktorze - po roku? Kiedy
zmarło 50 tysięcy ludzi? Teraz minister mówi o zmianie systemu testowania? Na to był czas dużo, dużo
wcześniej - na początku pandemii, w środku pandemii. Ja przypomnę sytuację - zresztą oprę się też o słowa ministra. Minister powiedział,
że uznaje, że przyczyną trzeciej fali czy ważnym elementem trzeciej fali jest brytyjska wersja mutacja
wirusa. To ja przypomnę, że dokładnie w okolicach świąt ja, inni politycy, eksperci, naukowcy,
lekarze apelowali do ministra, żeby przetestować dziesiątki tysięcy ludzi, którzy wracają z Wielkiej Brytanii do Polski na święta.
To, że oni chcieli wrócić, to rzecz oczywista. To, że mogli wrócić i powinni wrócić - rzecz oczywista. Ale
rolą państwa jest zabezpieczyć ich bliskich, ich rodziny, którzy w Polsce pozostali.
Jeszcze wrócę do wczorajszego wystąpienia pana
ministra Niedzielskiego, bo również ze strony polityków opozycji pojawiły się pewne słowa zrozumienia, choćby ze strony prezesa Polskiego
Stronnictwa Ludowego. Władysław Kosiniak-Kamysz zarzucił prezydentowi Andrzejowi Dudzie absencję w ostatnich miesiącach pandemii,
ale ministra zdrowia nie krytykował w czambuł, tylko mówił: "Czasami panu wychodzi lepiej, czasami gorzej, ale okej,
pana widać, pan coś robi, a szef państwa, Prezydent Rzeczpospolitej abdykował i nie zajmuje się zupełnie niczym, a co innego obiecywał".
Więc mocna krytyka prezydenta, ale nie do końca mocna krytyka pana ministra Niedzielskiego - raczej zrozumienie.
Więc ja tu się różnię od mojego kolegi, mógłbym
nawet powiedzieć przyjaciela Władysława Kosiniaka-Kamysza, ponieważ ja dostrzegam wiele katastrofalnych błędów ministra Niedzielskiego i
mogę je wymienić w bardzo kilku krótkich zdaniach. Podstawowym błędem,
jaki rząd zrobił, to był błąd krytyczny z początku pandemii, ciągnący się przez całe
miesiące i teraz już prawie rok - to jest brak stworzenia sieci białych szpitali, czyli szpitali, w których można by leczyć pacjentów, którzy chorują na
choroby inne niż COVID, a przez COVID nie mają dostępu do leczenia. Myślę tutaj o chorych na raka, myślę tutaj o chorych na cukrzycę, nadciśnienie, wiele
innych bardzo ciężkich chorób. Mało tego, to ten minister jako prawdopodobnie jeden z nielicznych ministrów w Europie wydaje
polecenie szpitalom, żeby w czasie pandemii szpitale po prostu przestały leczyć planowo. To
ten minister wydaje decyzję o tym, że szpitale dzisiaj to jest rzecz skandaliczna i mówię to pierwszy raz u państwa
na antenie i chciałbym, żeby to trafiło do świadomości publicznej - ten minister wydaje polecenie ściągnięcia pieniędzy
ze szpitali, które walczyły w zeszłym roku z pandemią i każe zwracać im do Funduszu Zdrowia miliony
złotych za niewykonane leczenie w roku, w którym walczyli z pandemią. To jest rzecz niedopuszczalna i skandaliczna.
Przy pomocy naszego spotkania, używając naszego spotkania, zwracam się do ministra zdrowia - panie ministrze, proszę
wstrzymać decyzje nakazujące zwroty do NFZ-u szpitalom milionów złotych z zeszłego roku, dlatego że ci ludzie
walczyli bez waszej pomocy z pandemią, zostawieni sami sobie, a dzisiaj, obiecując po telewizjach i
w sejmie różnorodne ładne rzeczy, każecie im zwracać miliony złotych. Z czego maja te szpitale zwrócić te pieniądze i dlaczego?