Koronawirus w Polsce. Adwokat wyjaśnia, co mówić służbom, gdy spytają o cel wyjścia z domu
Adwokat Magdalena Wilk w programie specjalnym WP wyjaśniła, że "nie ma czegoś takiego jak zakaz wychodzenia z domu". - Jest zakaz przemieszczania się - sprecyzowała. Istnieje jednak kilka wyjątków. Jeden z nich "rodzi najwięcej wątpliwości i jest polem największego sankcjonowania". Chodzi o przemieszczanie się w celu "zaspokajania niezbędnych potrzeb". - Problem polega na interpretacji tego nieszczęsnego wyjątku, to można bardzo szeroko rozumieć - przyznała adwokat. Dlatego m.in. "posypały się mandaty za te nieszczęsne symboliczne myjnie". I dodała, że tłumacząc się służbom, należy myśleć o celu naszego wyjścia z domu. - Nie jest istotne, czym to robimy - podkreśliła. Powodem może być np. wyjście do pracy lub do kościoła. Ale zdaniem Wilk pójście na cmentarz może już nie być uzasadnione.
pani mecenas to ja mam prośbę żeby… Rozwiń
Transkrypcja: