Koronawirus. Problemy z rejestracją na szczepienia. Michał Dworczyk tłumaczy
Koronawirus. W piątek o godzinie 6 rano ruszyły zapisy na szczepienia dla kolejnej grupy. Chodzi o osoby między 80. a 70. rokiem życia. Miejsca szybko zaczęły się kurczyć. Z problemów dotyczących rejestracji tłumaczył się minister Michał Dworczyk.
Teoretycznie wszystko szło zgodnie z planem. W piątek o godzinie 6 rano ruszyły zapisy na szczepienia dla osób między 80. a 70. rokiem życia. W całej Polsce rozdzwoniły się telefony, a przed przychodniami POZ zaczęły ustawiać się kolejki. W ciągu półtorej godziny od otwarcia zapisów gotowość do zaszczepienia zgłosiło 66 tys. osób. W wielu miejscach w Polsce nie można już teraz zapisać się na szczepienie.
Z problemów dotyczących rejestracji w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 tłumaczył się minister Michał Dworczyk, odpowiedzialny za szczepienie Polaków. Polityk przyznał, że w systemie zaistniała luka, która niektórym pozwoliła rejestrować się już od północy. Jak tłumaczył, stało się tak dlatego, że wprowadzenie do systemu 2,7 miliona numerów PESEL długo trwa. Ci, których numery zostały wpisane jako pierwsze - gdyby wiedzieli o tej luce - mogliby zarejestrować się wcześniej.
Minister zaapelował też o rejestrowanie się przez infolinię. Wielu seniorów wybiera się osobiście do punktu POZ. - Nawet jeśli senior zadzwoni i nie będzie już terminów, to jak tylko pojawią się miejsca, zostanie do niego wykonany telefon i zostanie zaproponowany konkretny termin szczepienia - słyszymy.
W programie doszło też do sprzeczki między prowadzącą Agatą Adamek a jej gościem. Dziennikarka TVN sugerowała, że w Szpitalu Narodowym pozostały już tylko dwa wolne miejsca na szczepienia do końca marca. Minister Dworczyk kontrował, mówiąc, że jest ich kilka tysięcy.
Do końca marca w Polsce ma zostać zaszczepionych 3,1 miliona osób. Aktualnie trwające zapisy dotyczą 800 tys. dawek szczepionki i zostały już prawie zakończone.