Ale w takim razie skoro już o tym mówimy, to nie przeszkadza panu trochę brak tego nakazu noszenia albo maseczek, albo chociaż przyłbic przez uczniów?
No to jest trochę proszenie się o to, żebyśmy mieli kolejne ogniska.
Panie redaktorze, no jest szereg analiz z transmisji w szkołach i u dzieci. I one są bardziej optymistyczne niż u dorosłych.
A z drugiej strony też trzeba patrzeć na to realnie. No, zdaje sobie pan sprawę, że noszenie maseczek w szkole, tak jak wiele innych regulacji regulaminowych często przez młodzież, przez dzieci jest stosowania w sposób wybiórczy albo żaden.
I wydaje mi się, że nawet gdybyśmy wprowadzali tego typu nakaz, to nie miałby sensu i racji bytu, ale są też dane, są dane z wielu krajów, które mówią, że pobyt w szkole jest bezpieczny.
My naprawdę się uczymy tej epidemii. No jasne, tylko, że generalnie w szkołach oprócz uczniów są nauczyciele. Bardzo często po 50, 60-tym roku życia.
Bardzo dużo. Ciągle jeszcze w Polsce mamy taką sytuację demograficzną, że ciągle wielu uczniów mieszka z dziadkami, więc generalnie to nie jest tak, że to są tylko i wyłącznie uczniowie, którzy są w miarę bezpieczni.
mieszka z dziadkami więc generalnie to nie jest tak że to są tylko i wyłącznie uczniowie którzy są w miarę bezpieczni Nie
Nie nie. Ja nie mówię o przejściu przez COVID, bo to oczywiście - czy dziecko czy dorosły - może być tragiczne w skutkach.
Ja mówię o zakażeniu innych przez dzieci - mówię o transmisji. I wydaje się, że ta transmisja jest mocno ograniczona u dzieci i szansa na zakażenie się od dziecka i zakażenie kogoś przez dziecko jest mała.
Przynajmniej takie dane spływają i oczywiście my je wszystkie analizujemy, ale pamiętajmy też, że zamykanie powszechne szkół w całym kraju, to jest de facto lockdown kraju.
I tutaj myślę, że nie ma powodu, żebyśmy znowu wracali do lockdown-u, jeżeli 90% powiatów jest zielona.