Tutaj taki cytat: "Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy.
Jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów, podjęte działanie nie byłyby możliwe lub byłyby istotnie utrudnione".
Projekt nowelizacji ustawy - mówi się już o niej COVID-owej - Lex Sasin, mówi się o bezkarności rządu. Czy panu się ministrowi taki projekt podoba?
Są to klasyczne zapisy na czas kryzysu.
Koronawirus i cała pandemia jest sytuacją kryzysową.
W Polsce nie o tak dramatycznym przebiegu jak we Włoszech, w Hiszpanii, we Francji, w Belgii - wielu krajach, gdzie brakowało respiratorów, gdzie zamieniano stadiony na szpitale polowe.
Nie nadążały ze spalaniem zwłok. Znaczy, my to wiemy panie ministrze, rzeczywiście w Polsce to było wszystko inaczej. Ale pytanie jest o konkretnie o tą bezkarność.
Czy to jest. Nie, ale to ja panie redaktorze do tego dochodzę, że my musimy być przygotowani i musimy w ogóle patrzeć na pandemię jako na sytuację wyjątkowego kryzysu.
I w sytuacjach kryzysowych takie przepisy się pojawiają - te nadzwyczajne okoliczności, ale to nie jest tak jak sugerują krytycy tych zapisów, że ktoś pozostanie bezkarny.
Bo zawsze na samym końcu to sąd będzie rozstrzygał, czy dane działanie było uzasadnione.
Więc jeżeli ktokolwiek będzie chciał się powołać na ten przepis, będzie musiał udowodnić przed sądem, że to działanie spełniało te kryteria, które pan redaktor przytoczył.
To znaczy, że nie było możliwe działanie w inny sposób, i że w innym przypadku mielibyśmy do czynienia z zaniechaniem w czasie ratowania życia i zdrowia obywateli.
Bo po to został stworzony ten przepis, żeby urzędnik kiedy ma ratować życie i zdrowie obywateli się nie zawahał. Czy pan się nie zawaha, głosując?
Nie, nie, ja się nie zawaham, bo głęboko wierzę, że po pierwszej zdecydowana większość nas Polaków, zdecydowana większość administracji, funkcjonariuszy publicznych jest uczciwa, przyzwoita.
Zupełnie jak Amerykańscy żołnierze - za dużo tutaj takiej wiary w ludzi słyszę od pana. Trzeba wierzyć w ludzi. Trzeba wierzyć w ludzi, trzeba szukać w ludziach dobra.
Ale tak jak mówię, na samym końcu to nie jest tak, że przestępca zostanie uniewinniony, czy będzie miał wymówkę w postaci tego przepisu.
Sąd będzie rozstrzygał, czy zaszły okoliczności nadzwyczajne, które uzasadniałyby zastosowanie tego przepisu.