Koronawirus. Izrael otwiera restauracje
- Restauracje wracają do życia - ogłosił w niedzielę premier Benjamin Natanjahu. Izrael jest światowym liderem szczepień populacyjnych, jako jeden z niewielu krajów znosi restrykcje covidowe. Tłem do tego jest tocząca się kampania wyborcza.
07.03.2021 13:13
- Nadal musimy się pilnować, nosić maski, utrzymywać dystans społeczny, ale można powiedzieć, że wychodzimy już z tej sytuacji (pandemicznej) - mówił w rozmowie z agencją Reuters Benjamin Netanjahu. - Już prawie skończyliśmy z ograniczeniami covidowymi - dodał izraelski premier, który w niedzielę zainaugurował otwarcie jednej z restauracji.
Jak donosi "Times of Israel", branża gastronomiczna nie jest aż tak optymistyczna jak szef rządu. Wiele restauracji otworzy się dopiero w ciągu najbliższych dwóch tygodni lub tuż po Święcie Paschy, ponieważ istnieje duży problem ze znalezieniem pracowników. Według wyliczeń gazety aż 4 tys. punktów gastronomicznych bezpowrotnie zniknie z izraelskiego krajobrazu.
Izrael jest światowym liderem pod względem szczepień populacyjnych. Co najmniej jedną szczepionkę przyjęło 53 proc. populacji, w związku z tym rząd decyduje się otwierać kolejne sektory gospodarki. Ministerstwo Zdrowia od kilkunastu dni rozpoczęło dystrybucję "zielonych paszportów" dla zaszczepionych Izraelczyków, dzięki którym mają oni ułatwiony dostęp do instytucji kultury, a także siłowni.
Koronawirus. Kampania wyborcza w tle, kłopoty premiera Netanjahu
Nastroje jednak tonuje krajowy koordynator reagowania na pandemię COVID-19 w Izraelu. - Martwi nas wzrost zakażeń w ostatnich dniach. Dopuszczamy wprowadzenie dodatkowych obostrzeń - mówił na antenie Radia 103 FM Nachman Ash. Naukowiec nie wykluczył, że kraj może zostać ponownie zamknięty.
Izrael dopiero przed miesiącem wyszedł z trzeciego lockdownu. Premier Benjamin Netanjahu zapewnił obywateli, że kolejnej powtórki ze znanej sytuacji nie będzie. Polityk Likudu nie może sobie także pozwolić na kolejną destabilizację sytuacji politycznej przed planowanymi na 23 marca wyborami do parlamentu.
Według ostatnich sondaży jego konserwatywna formacja może zdobyć największą liczbę głosów, jednak po piętach depcze mu formacja Yaira Lapida. Centrowa Yesh Atida (izr. "Jest Przyszłość") zgodnie z przewidywaniami komentatorów może "przejąć" koalicjantów Likudu i stworzyć podobną większość w Knesecie.
Prasa izraelska wskazuje także na toczący się wobec Netajahu proces za korupcję. Z tego powodu w sobotę na ulice Jerozolimy wyszli przeciwnicy premiera, którzy żądali jego dymisji. Przed jego rezydencją zostali zaatakowani przez zwolenników Likudu. Protesty odbyły się także w Tel Awiwie oraz Cezarei.