Koronawirus i #LOTdoDomu. Tłumy na lotniskach. Okęcie wprowadziło zmiany
Setki pasażerów na hali warszawskiego lotniska. To Polacy, którzy programem #LOTdoDomu wrócili do ojczyzny. Zdjęcia z lotniska wywołały burzę w sieci. Władze Okęcia wprowadziły zatem zmiany. - Takie sceny się więcej nie powtórzą - zapewnia w rozmowie z WP rzecznik lotniska Chopina.
W zeszłym tygodniu rząd we współpracy z PLL LOT uruchomił program #LOTdoDomu. Dzięki tej akcji do Polski wróciło już ponad 12 tysięcy pasażerów.
Liczba ta robi wrażenie i oznacza jednocześnie, że dziesiątki tysięcy osób pojawiają się na lotniskach. Zaczęło to generować problemy.
Na Twitterze pojawiło się zdjęcie, na którym widać setki tłoczących się na hali pasażerów. Autor zdjęcia zapewnia, że jest prawdziwe i pochodzi z lotniska Chopina w Warszawie. Zostało podpisane następująco: "Lotnisko Okęcie po wylądowaniu 4 samolotów w ramach akcji #lotdodomu".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz też: Jarosław Kaczyński pracuje z Nowogrodzkiej. "Nie ma zaleceń, by nie przychodzić do pracy"
Koronawirus w Polsce. Nowe zasady na lotnisku Chopina
Rzecznik Okęcia Piotr Rudzki pytany przez nas, czy zdjęcie jest autentyczne i faktycznie zostało zrobione w ostatnich dniach na Okęciu, odpowiada: - Faktycznie na lotnisku Chopina doszło do takich sytuacji, ale to się już nie powtórzy.
- Wdrożyliśmy działania zaradcze, mianowicie dziś w nocy przygotowaliśmy specjalne oznaczenia na podłodze co 1,5 metra, aby móc tą kolejką zarządzić. Są również komunikaty głosowe mówiące o zachowaniu tej odległości - dodaje Piotr Rudzki.
Poinformował nas też, że władze lotniska współpracują z PLL LOT i Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. - Wszystko po to, by nie dopuszczać do sytuacji, w której jest kumulacja pasażerów i w której kilka rejsów ląduje jednocześnie - tłumaczy. - Chodzi o to, by nie było sytuacji, w której jednocześnie z kilku samolotów wychodzą pasażerowie, by nie powstawały właśnie takie kolejki, jak na wspomnianym zdjęciu - mówi.
Dodatkowo pod lotnisko podstawiane są większe autobusy, które przyjeżdżają częściej. - Dzięki temu w jednym autobusie przebywa jednocześnie maksymalnie 50 osób - mówi nam Piotr Rudzki.
Koronawirus i #LOTdoDomu. Nie z każdego kraju
W efekcie podróż zorganizował sam. Zwiedził w sumie trzy lotniska, jechał uberem, pociągiem, szedł pieszo, a później przesiadł się w samochód. Wszystko zajęło mu kilkanaście godzin.
Wirtualna Polska ruszyła z akcją wspierającą służbę zdrowia. Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl