Koronawirus. Grodzki pod murem? "Nie traktują życia Polaków poważnie"
Koronawirus. W środę Sejm będzie głosował ws. projektu ustawy o przeciwdziałaniu COVID-19. Premier domaga się, by Senat zajął się ustawą jeszcze w piątek. Marszałek Tomasz Grodzki mówi o chaosie i wprost krytykuje rząd.
Koronawirus uderzył w Polskę II falą zakażeń. Do Sejmu trafił projekt ustawy o przeciwdziałaniu COVID-19. Nad jego przyjęciem w czwartek będzie głosował Sejm. Rząd, na czele z Mateuszem Morawieckim, domaga się, by swoje prace przyspieszył też Senat.
Koronawirus. "Nie byłoby chaosu, gdyby zapisy przyjęto wcześniej"
- Staramy się przyspieszać posiedzenie. Piątek był legislacyjnie trudny, jeżeli nie niemożliwy. Zapewniano mnie, że w środę zakończą się głosowania. Mam nadzieję, że dziś otrzymamy dokumenty - mówił Tomasz Grodzki w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.
Jak dodał, wszystko określone jest procedurami. - Dokumenty docierają do nas zazwyczaj następnego dnia. Nie byłoby chaosu, gdyby te zapisy przyjęto kilka miesięcy temu - podkreślił marszałek Senatu.
Koronawirus w Polsce. Burza po decyzji Jerzego Owsiaka. Władysław Kosiniak-Kamysz: zadzwoniłbym do niego
Tomasz Grodzki zaznaczył, że Senat zachowuje się nadzwyczajnie. - Senat to izba porządnej pracy legislacyjnej. Ma ona prawo trwać 30 dni. Tu będzie to trwało weekend i pół dnia. Wróci to do Sejmu, który i tak zbiera się we wtorek - tłumaczył polityk.
- Sporo ustaw Sejmu zatwierdzanych jest przez Senat bez poprawek. To jest moje marzenie, by w Sejmie wykonano kiedyś porządną pracę legislacyjną. Przypomnę, że pierwszą ustawę o walce z koronawirusem przyjęliśmy bez poprawek, a później była ona mozolnie poprawiana - dodał Tomasz Grodzki.
W programie padło też pytanie o zalety oraz wady procedowanego projektu. Zdaniem marszałka Senatu najnowsza ustawa o przeciwdziałaniu koronawirusowi jest odpowiedzią na obecny stan rzeczy. - Więcej tam kijów, niż marchewek. Komisarzy do zakładów ostatni raz wprowadzano w PRL. Teraz szumnie nazywa się to "pełnomocnikami" - podkreślił.
Koronawirus. Tomasz Grodzki: Rząd nie traktuje życia Polaków poważnie
Polityk stwierdził też, że polski rząd walczy z epidemią koronawirusa w sposób chaotyczny. - My wciąż nie mamy sposobu na przerwanie łańcucha epidemiologicznego. Bez tego w lutym będziemy mieli po 20 tys. zakażeń koronawirusem każdego dnia - mówił Tomasz Grodzki.
- Musimy testować ludzi. Nie po 20 czy 60 tysięcy. Włosi zrobili w środę 170 tys. testów i wykryli o tysiąc przypadków zakażeń koronawirusem więcej. Pomyślmy, ile byłoby ich u nas, gdyby wykonano tyle testów - dodał marszałek Senatu.
Grodzki podkreślił, że, jego zdaniem, mówienie o sukcesach w przypadku walki z epidemią koronawirusa "jest niemoralne". - Ten rząd nie traktuje życia i zdrowia Polaków poważnie - zaznaczył.