Koronawirus. Francja. Zamieściła plakat uderzający w Emmanuela Macrona. Interweniowała policja
Koronawirus. Francja. Mieszkanka Tuluzy wywiesiła liczne banery przed swoim domem. Na jednym z plakatów widniał napis: "Macronavirus, kiedy to się skończy?". Teraz kobieta znajduje się w policyjnym areszcie. Podobne przypadki akcji służb miały mieć miejsca w innych miastach na terenie Francji.
29.04.2020 | aktual.: 29.04.2020 21:18
Mieszkankę Tuluzy reprezentuje adwokat Claire Dujardin, która twierdzi, że kobieta trafiła do aresztu na cztery godziny w sprawie "obrazy" głowy państwa.
Chodzi o plakat, który pojawił się przed jej domem. Przed jej domem zawisł baner z napisem "Macronavirus, kiedy to się skończy?", który wisiał obok transparentu wyrażającego wsparcie dla personelu w szpitalach. Zdaniem Dujardin jej klientka inspirowała się okładką francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo", który 29 stycznia opublikował numer z tym samym napisem i podobizną prezydenta Emmanuela Macrona.
Ostatecznie mieszkanka Tuluzy nie usłyszała zarzutów oraz opuściła areszt. - To nie jest przestępstwo, mamy do czynienia z policją polityczną - uważa Claire Dujardin.
Podobne akcje policji miały mieć miejsce również w innych miastach we Francji: w Paryżu, Marsylii i Caen. Mundurowi w stolicy interweniowali w sprawie transparentu "Macron, czekamy na ciebie przy wyjściu". Miało mieć to związek z podejrzeniem formułowania gróźb pod adresem prezydenta.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Mediapart/24minutes