Koronawirus: Donald Trump odwołuje konwencję na Florydzie

Prezydent Donald Trump odwołał swoją konwencję wyborczą z powodu szalejącej w USA epidemii koronawirusa. W czwartek liczba zachorowań przekroczyła w Stanach Zjednoczonych 4 miliony. To najwięcej na świecie. Jak twierdzą komentatorzy po drugiej stronie oceanu - choćby Susan B. Glasser na łamach New Yorkera - ma to wpływ na notowania Donalda Trumpa.

Prezydent znacząco przegrywa z Joe Bidenem we wszystkich sondażach publikowanych przed jesiennymi wyborami prezydenckimi. Donald Trump i jego administracja nie mogą znaleźć dobrego sposobu na zatrzymanie epidemii. Co więcej, sam prezydent jest oskarżany o powodowanie chaosu swoimi wypowiedziami i nieodpowiedzialne zachowanie.

Media wypominają mu, że nigdy nie nosi ochronnej maseczki, a w czwartek powiedział, że według niego dzieci mogą wrócić do szkół i to pomimo tego, że dziennie w USA notuje się 60 tysięcy nowych przypadków koronawirusa.

Zobacz wideo: Fort Trump poza Polską? Włodzimierz Czarzasty: to bez znaczenia

Zamieszanie wywołała też organizacja wyborczej konwencji Donalda Trumpa. Początkowo miała być ona zorganizowana w Charlotte w Karolinie Północnej, ale tamtejsze przepisy nie pozwalają na tak duże zgromadzenia. Dlatego postanowiono przenieść wydarzenie na Florydę.

Tam również nie dojdzie ono do skutku, bo choć republikańskie władze tego stanu trzymają kciuki za sukces urzędującego prezydenta, to Floryda jest trzecim największym ogniskiem koronawirusa w USA. Ostatecznie wydarzenie odbędzie się 28 sierpnia w pierwotnie planowej lokalizacji z uwzględnieniem wszystkich norm tamtejszego reżimu sanitarnego.

W przeciwieństwie do Republikanów, Partia Demokratyczna od początku zakładała organizację wydarzenia wyłącznie przez internet. Wybory w USA są planowane na 3 listopada 2020 roku. W tamtejszym prawie nie istnieje sposób na przełożenie głosowania.