Naszym gościem jest Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. Dzień dobry, panie prezesie.
Dzień dobry, pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj było spotkanie u premiera związane z Narodowym Programem Szczepień, podobno
burzliwe. Jakby mógł pan zdradzić szczegóły tego spotkania?
Wie pan, mnie już w takich spotkaniach niewiele zaskakuje, niewiele rozczarowuje. Tradycyjne
kuksańce polityczne odbyły się, ale bez przesady, jakiejś wielkiej burzy tam nie widziałem.
Nic ponad standardowego. Ważniejsze to, co merytorycznie można było uzyskać odpowiedź
lub nie uzyskać, co też jest jakimś świadectwem. Zacznę od jednej ważnej rzeczy i takiego sukcesu,
myślę, naszego PSL-u, Koalicji Polskiej - farmaceuci będą zaangażowani w proces szczepienia, jest przygotowywana
propozycja zaangażowania właśnie ich w dopuszczanie do szczepień, w
szczepienie. Oczywiście to jeszcze trochę potrwa, ale dziękuję już wszystkim magistrom farmacji, wszystkim aptekarzom,
Izbie Aptekarskiej za to, że też włączyła się w to bardzo mocno, w popularyzację, a teraz w chęć szczepienia,
bo to jest bardzo ważne. Gorzej ze szczepionkami.
No właśnie, to o tym za sekundę, ale jak to ma dokładnie wyglądać? W każdej aptece czy
tylko w wybranych, czy tylko te, które się zgłoszą, czy dla wszystkich, czy tylko dla wybranych grup? Jak to dokładnie ma wyglądać? Czy trzeba będzie
się rejestrować? Od kiedy mniej więcej?
Aż tak wielu szczegółów nie było, był pewien kierunek. Filozofia, którą my przedstawiamy, to jest zaangażowanie
10 000 aptek, tysięcy aptekarzy w to, żeby pomagać w procesie szczepienia. I jest
deklaracja ze strony rządzących, że po pierwsze tak, to jest ten kierunek, który jeżeli
się zgodzi samorząd aptekarski, to będziemy w to szli, a wiem, że się samorząd aptekarski zgodzi. 4000
farmaceutów zgłosiło się do przeszkolenia i to może odbywać się w dwóch propozycjach:
albo zbieranie informacji, przygotowanie się do całego procesu szczepienia, a docelowo,
jeżeli będzie prostsza procedura szczepienia, to też szczepienie. Może nie w tym pierwszym etapie, ale ja już myślę o kolejnych szczepieniach
na COVID i na grypę, bo to jest bardzo ważne.
Panie prezesie, to na sekundę zatrzymajmy się tutaj. Mówi pan o tym kierunku, wiemy,
w którym kierunku jedziemy. Pytanie brzmi, kiedy tam dotrzemy? To znaczy od kiedy to mogłoby się stać?
Najpierw
trzeba większą liczbę szczepionek i to był chyba główny cel premiera, żeby
na tym spotkaniu rozeznać,
jak zareaguje opozycja, jakby zaczął poszukiwać szczepionek poza Komisją Europejską.
To o tym jeszcze za sekundę.
Premier użył takiego sformułowania, że "czuje się ośmielony" też
pytaniami, czy ma plan, czy jest przygotowany do tego. Planu nam nie przedstawił, ale
rozumiem, że w najbliższych dniach premier poinformuję nas, że ma nowe źródła, skąd uzyska szczepionki. Bo rolą rządu
jest zabezpieczyć szczepionki, jak najszybciej je dostarczyć, zaszczepić jak najwięcej Polaków i zrobić to za darmo.
Czy będą to źródła amerykańskie?
Bo się pojawiały między innymi takie głosy, że to Amerykanie nam kiedyś mieli w pierwszej kolejności nawet dawać te szczepionki.
I o to też zapytałem. Precyzyjnie zapytałem o to, na jakim etapie zostały przerwane negocjacje ze
Stanami Zjednoczonymi po deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Trumpa. Tak
naprawdę czy te negocjacje się w ogóle się rozpoczęły, bo prezydent teraz mówi: no macie do mnie pytania, czy załatwiłem
szczepionki ze Stanów, ale rząd wybrał drogę europejską. To prawda, ale było kilka tygodni pomiędzy wyborem
drogi europejskiej a deklaracją prezydenta Dudy i prezydenta Trumpa o tym, że szczepionki ze Stanów
trafią do Polski i co w tej sprawie prezydent i rząd polski zrobił? Obawiam się, że nic nie zrobili, bo na to pytanie nie odpowiedział
premier Morawiecki.
Czyli to źródło tych dodatkowych szczepionek to nie jest źródło amerykańskie.
Nie było na to takiej odpowiedzi. Dzisiaj może te rozmowy ruszą po tej naszej inspiracji,
że wreszcie się wezmą do roboty w tym zakresie.
Panie prezesie, ale jeśli premier obiecał dodatkowe szczepionki, no to skądś. Rozumiem,
że chce tutaj w jakiś sposób obejść Komisję Europejską, sprawić, że Polska sama zacznie negocjować z tymi firmami te szczepionki,
no i co by nie mówić, gdzieś tą solidarność europejską może od środka rozwalić.
Pytanie czy wszyscy w Europie zachowali solidarność do tej pory, bo chyba nie. I dzisiaj też każdy
kraj, stosując się do reguł solidarności europejskiej, ja jestem jak najbardziej za tym, ale musi szukać alternatywnych
czasem źródeł. Bo jeżeli nie przyspieszymy i nie zdobędziemy większej liczby szczepionek, to proces
szczepienia okaże się nieefektywny, bo będzie trwał zbyt długo. Efektywność szczepienia polega na dwóch rzeczach: po
pierwsze bezpiecznej szczepionce i to mamy odkryte, po drugie
czasie jej podania i zasięgu populacyjnego. Jeżeli nie będzie zasięgu na poziomie 70%
w ciągu kilku-kilkunastu miesięcy, to po prostu efektywność tego szczepienia nie będzie. Bo przyjdzie nowa mutacja
wirusa COVID i szczepionka może okazać się bezużyteczna.