Koronawirus. Bogdan Borusewicz "za" wyborami korespondencyjnymi, ale w innej formule
- Konieczna jest koordynacja działań opozycji. Opozycja nie może mówić ciągle nie - oświadczył Bogdan Borusewicz. Senator Koalicji Obywatelskiej nie wykluczył możliwości głosowania korespondencyjnego w nadchodzących wyborach. Jednak pod pewnymi warunkami.
- Niech będzie głosowanie korespondencyjne, ale przez internet. Przecież każdy może wygenerować podpis elektroniczny. I należy rozpocząć takie prace - oświadczył w rozmowie z TOK FM Bogdan Borusewicz. Senator opozycji przyznał, że przygotowanie takiej elekcji należy "przygotować pół roku wcześniej". - To także kwestia kontroli wyborów, zaufania do nich. Niestety ustawa PiS tego nie przewiduje. Pamiętam takie powiedzenie Stalina: nieważne kto głosuje, ważne kto je liczył - dodał.
Legendarny współtwórca "Solidarności" ocenił także, że w partii Jarosława Kaczyńskiego widać 2 frakcje. - Ten główny nurt mówi: robimy wybory za wszelką cenę, aby nie stracić władzy. Widać, że dystansuje się od niego premier Mateusz Morawiecki. Również minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi bardzo ogólnie, że każde rozwiązanie (wyborcze - red.) jest bezpieczniejsze niż kontakt bezpośredni - wyjaśnił Borusewicz.
Przypomnijmy, że wicemarszałek Senatu publicznie namawiał byłego już wicepremiera Jarosława Gowina do tego, aby opuścił koalicję Zjednoczonej Prawicy i stanął na czele opozycyjnej rady ministrów.
- Podstawowym powodem tej propozycji była sytuacja nadzwyczajna związana z pandemią. Poza tym możliwość odsunięcia PiS od władzy musi wyjść z rządu - ocenił Borusewicz. Senator nie ma jednak złudzeń: obecnie nie ma na to szans. - Widać, że ugrupowanie Gowina się połamało. Jest jasne, że on nie chciał wziąć odpowiedzialności - dodał polityk opozycji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TOK FM