Koronawirus. Atak hakerów z Rosji na centra badawcze COVID-19. "Ta historia nie ma sensu"
Od kilku dni rosyjscy hakerzy są na ustach całego świata. Ci bowiem próbowali włamać się do centrów badawczych i wykraść dane z badań nad szczepionką przeciwko koronawirusowi. "Wcale nie wierzę w tę historię, nie ma w niej żadnego sensu"- ocenia ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii.
19.07.2020 | aktual.: 19.07.2020 07:55
CNN, "Guardian" oraz wiele zachodnich mediów informowały, cytując ustalenia Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego Wielkiej Brytanii, że rosyjska grupa "Cozy Bear" zaatakowała instytuty naukowe pracujące nad szczepionką na koronawirusa. Według ekspertów oraz ustaleń służb powiązani są oni z Kremlem.
- Wcale nie wierzę w tę historię, nie ma w niej żadnego sensu - przyznał w rozmowie z BBC rosyjski ambasador. Andriej Kielin przekonywał, że o istnieniu "przytulnego misia" dowiedział się z mediów, jednocześnie zapewnił, że nie jest ona powiązana z kremlowskimi specłużbami.
- W tym świecie przepisanie którychkolwiek hakerów do jakiegokolwiek kraju jest niemożliwe - zaznaczył dyplomata. I dodał, że rosyjska firma odpowiedzialna za wytworzenie szczepionki przeciwcovidowej współpracuje z z brytyjsko-szwedzkim koncernem prywatnym.
W zapewnienia Rosjanina nie wierzy Waszyngton. Tamtejsza Agencja ds. Bezpieczeństwa Narodowego informowała, że hakerskie ataki uderzyły w departamenty administracji, ośrodki dyplomatyczne i analityczne oraz urzędy i instytucje badawcze zajmujące się analizami w zakresie zdrowia. Wywiad przekonuje, że oprócz samych danych dot. szczepionki oraz jej skuteczności, Moskwa chciała wykraść schemat potencjalnego łańcucha dostaw produktów i urządzeń pomocnych w procesie tworzenia szczepionki.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow jeszcze w czwartek dementował, że Rosja nie ma nic wspólnego z atakami hakerskimi na organizacje zaangażowane w opracowywanie szczepionek na koronawirusa. Jego słowa cytowała agencja informacyjna TASS.
Pandemia koronawirusa zabiła ponad 600 tyś. osób na całym świecie od czasu jej pojawienia się w Chinach, w grudniu ubiegłego roku. Potwierdzono łącznie ponad 14 milionów przypadków infekcji.