Koronawirus a wybory prezydenckie 2020. KBW zabiera głos
Koronawirus może wpłynąć na wybory prezydenckie 2020. Mówi się o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, który uniemożliwi przeprowadzenie głosowania. - Sytuacja jest dynamiczna, ale przygotowujemy się normalnie - przekonuje Krajowe Biuro Wyborcze.
Koronawirus w Polsce jest dopiero we wstępnej fazie rozprzestrzeniania. Minister zdrowia Łukasz Szumowski nie ma wątpliwości, że do końca weekendu liczba chorych wzrośnie do 100, a maksymalnie za kolejny tydzień wzrośnie do tysiąca. To właśnie wtedy eksperci ministerstwa przewidują największy przyrost zachorowań. - Przyrost jest taki, jak się spodziewaliśmy - powiedział na antenie TVN24. Dane wskazują, że nigdzie na świecie nie udało się zatrzymać przyrostu nowych przypadków choroby.
Wyjątkiem są Chiny, które od kilku dni wchodzą w fazę zdrowienia. Tam przyjęto jednak drastyczne środki zapobiegawcze, a epidemia trwa już niemal trzy miesiące. W większości krajów dzienne tempo przyrostu nowych zachorowań wciąż wynosi ok 1/3. Choć nie wiadomo, jak dokładnie będzie przebiegała epidemia koronawirusa w Polsce, na przykładzie innych krajów widać, że liczba zakażonych pójdzie w tysiące, a walka z chorobą potrwa wiele tygodni.
Koronawirus a wybory prezydenckie 2020. Mamy komentarz KBW
Koronawirus już doprowadził do ogłoszenia stanu zagrożenia epidemią. Na jego mocy minister zdrowia wyznaczył 19 placówek, które od poniedziałku mają zostać przekształcone w szpitale zakaźne. Jeśli polskie władze nie ogłoszą stanu nadzwyczajnego, tysiącom przebywających tam chorych trzeba będzie zapewnić prawo do głosowania w wyborach prezydenckich. Zapytaliśmy w Krajowym Biurze Wyborczym, jak epidemia koronawirusa wpływa na przygotowania do 10 maja.
- Sytuacja jest dynamiczna, nikt nie wie, jak będzie ona wyglądać jutro czy za kilka dni. Póki co przepisy dotyczące wyborów nie uległy zmianie, więc i żadne z podejmowanych przez nas czynności są standardowe - mówi Tomasz Grzelewski z biura prasowego KBW. Jak zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską, pracownicy Biura obserwują rozwój sytuacji. - Jesteśmy w stałym kontakcie z organami administracji państwowej - mówi z kolei Krzysztof Lorentz, dyrektor jednego z zespołów krajowych KBW. Również komitety wyborcze działają tak, jakby wybory miały się odbyć - w piątek podpisy do siedziby PKW dostarczyły sztaby Szymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Koronawirus a wybory prezydenckie 2020. KBW ma twardy orzech do zgryzienia
Wkrótce jednak PKW i KBW będą miały twardy orzech do zgryzienia. Jeżeli nie zapadnie decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, wybory trzeba będzie przeprowadzić. Jak zapewnić prawo wyborcze tysiącom osób przebywających pod kwarantanną? Kodeks wyborczy nie daje odpowiedzi.
Dopuszcza za to sytuację, że w momencie, gdy chory nie jest w stanie pojawić się w lokalu wyborczym, a chce oddać głos, komisja może wprowadzić tzw. "mobilne urny wyborcze". Tu pojawia się pytanie, czy znaleźliby się chętni do pracy w takiej komisji. Członkowie obwodowych komisji wyborczych to w dużej mierze ludzie starsi. Trudno się spodziewać, by chciały stykać się z zarażonymi koronawirusem. - Póki co nie mamy sygnałów o problemach ze skompletowaniem obwodowych komisji wyborczych - zapewnia Grzelewski.
Jeżeli komitety startujące w wyborach nie wskażą członków w danej komisji obwodowej, musi zrobić to komisarz wyborczy. I w przypadku braku chętnych ma prawo wybierać na chybił-trafił. Do tej pory nie zdarzyło się, by ktoś odmówił członkostwa w komisji, ale ze względu na możliwy rozwój sytuacji epidemicznej, nietrudno to sobie wyobrazić. Inną kwestią jest, czy jako osoby z zewnątrz mogłyby one wejść na teren szpitala, gdzie izoluje się pacjentów zarażonych śmiertelną chorobą?
Czytaj też: Pacjent z podejrzeniem koronawirusa opuścił szpital. Udało się go zatrzymać
Koronawirus. Ważne instrukcje dla parlamentarzystów
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl