Kornelia potrzebuje pomocy. Urodziła się z zamartwicą, "bo pielęgniarki nie chciały obudzić położnej"

• Pani Ewelina: Kornelia urodziła się z zamartwicą, bo pielęgniarki nie chciały obudzić położnej
• Z powodu zbyt późnej diagnozy, dziecko przyszło na świat z wadą twarzy
• Rodzice dziewczynki pilnie szukają pomocy w fundacjach lub kontaktu do specjalistów
• W tym przypadku okres oczekiwania na wizytę w państwowej służbie zdrowia sięga kilku lat

Obraz
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Robert Kulig

- Na dobrego lekarza czeka się po kilka lat, a my potrzebujemy diagnozy, żeby nasze dziecko nie straciło swojego jedynego oczka - mówi pani Ewelina, mama 6-letniej Kornelii.

- Nie wiemy co robić, a lekarze z wioski nie widzą dla niej rozwiązania. Mam wrażenie, że diagnozę postawili "na odczep się", a my naprawdę nie chcemy odpuścić i pozwolić, by Kornelka zupełnie straciła wzrok - dodaje.

Tak wyglądają codzienne zmagania rodziny, która toczy nierówną walkę o zdrowie dziewczynki. Trzy pokolenia - babcia, mama i dziecko - mieszkają wspólnie na podradomskiej wsi - w miejscu, gdzie czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. Zajmują się gospodarstwem i hodowlą psów. By dorobić, pani Ewelina dodatkowo pracuje jako groomer, zajmując się pielęgnacją zwierząt.

Historia Kornelii i jej problemów zdrowotnych ma swój początek jeszcze w fazie prenatalnej. Mimo widocznych zmian, lekarze nie zwrócili uwagi na ułożenie płodu.

- Chodziliśmy do dwóch lekarzy w czasie ciąży i nikt nawet nie napomknął, że coś jest nie tak. Płód był wyraźnie źle ułożony, był ucisk miednicy na twarz. A ja przez całą ciążę musiałam fizycznie pracować. Z każdym tygodniem wada płodu powiększała się i w końcu nie wykształciło się oczko, jest pokrzywiona przegroda nosowa, a teraz Kornelka ma tylko jedną "jedynkę" - mówi pani Ewelina.

- Najgorzej było w trakcie porodu. Dziecko urodziło się z zamartwicą, bo pielęgniarkom nie chciało się obudzić położnej na dyżurze. Kiedy zobaczyliśmy, że coś jest nie tak, nie było komu postawić diagnozy, bo w malutkim szpitalu wiejskim nie ma odpowiedniego sprzętu - wspomina.

Na dodatek rodzina musiała dopraszać się o skierowanie do innych placówek, by dowiedzieć się czegokolwiek o stanie dziecka. Miejscowi medycy zdawali się bagatelizować sprawę.

- Według lekarza Kornelka cierpi na szczelinę tęczówki i naczyniówki. W drugim oczodole jest twór wielkości 5 mm, który sobie po prostu jest. Jeździmy co kilka tygodni na wycisk i nową protezę oka, ale to taka rutyna. Ale nie wiemy co będzie dalej. Przy okazji dziecko płacze, boi się, nie może spać. A lekarze powiedzieli, że choroba jest nieuleczalna - wspomina mama.

Tymczasem wystarczy wpisać w dowolną wyszukiwarkę internetową nazwę choroby, na jaką cierpi dziewczynka i od razu zorientować się, że wiedza (a także doświadczenie) lekarzy, którzy opiekują się Kornelią, jest niewystarczająca. Zabiegi mające leczyć wadę jej wzroku są niemalże rutynowe.

- Nie możemy doczekać się wizyty u porządnego lekarza. Z jednej strony przeszkadzają nam w tym ograniczenia finansowe, a z drugiej - nawet kilkuletni czas oczekiwania w kolejce. Nawet nie wiemy do końca gdzie szukać. A nam bardzo zależy, by od początku zdiagnozować Kornelkę i wtedy szukać rozwiązania jej problemów. Okulistyka czy medycyna kosmetyczna się rozwijają, a my nie mamy do nich dostępu. Na dostanie się do Centrum Zdrowia Dziecka czekamy już kilka lat, a termin jest jeszcze bardzo odległy - mówi pani Ewelina.

Wada wzroku to jednak nie jedyny problem dziewczynki. Przez swój wygląd już od wczesnych lat jest zaczepiana i wytykana przez rówieśników.

- W małych środowiskach jest tak, że każda tzw. "nienormalność" jest krytykowana. Jej to sprawia niesamowitą przykrość. Ludzie nas nie znają, a w szkole ktoś ją zaczepia, kopie czy przewraca. Głównie starsi chłopcy. I to tylko dlatego, że Kornelia wygląda trochę inaczej niż inni - mówią z żalem babcia i mama dziewczynki.

Rodzice od razu reagowali na przypadki agresji słownej i fizycznej, ale Kornelia i tak czuje się prześladowana. Mimo to udowadnia wszystkim, że potrafi być dużo bardziej sprawna niż jej zdrowi koledzy, jest na przykład najlepszą uczennicą na miejscowych zajęciach karate.

- Teraz jeszcze jest za mała, by mieć kontakt z dużą liczbą osób. Boimy się jednak, że jeśli nie poprawimy zdrowia i wyglądu Kornelki, to będzie miała duży problem w przyszłości - mówi mama dziewczynki.

To prawdopodobnie z powodu swojej odmienności, bardziej od świata ludzi, dziewczynka pokochała świat zwierząt. Podczas mojej kilkugodzinnej wizyty w gospodarstwie, opiekowała się blisko 20 psami i małą kozą. Na równi z dorosłymi wspierała mamę i babcię w obowiązkach. Wyładowując jednocześnie swoją energię na zabawie z młodymi owczarkami szkockimi, które rodzina hoduje na sprzedaż.

- Pilnie potrzebujemy diagnozy specjalisty i profesjonalisty. Chcemy uratować wzrok Kornelii, a przynajmniej sprawić, żeby się nie pogorszył. Jest jedno oczko, o które trzeba bardzo dbać, ale nasz miejscowy lekarz nie potrafi powiedzieć nam w jaki sposób - wyznaje pani Ewelina.

Jeśli wśród naszych czytelników są osoby, które mogą pomóc Kornelii i jej rodzinie w kontakcie ze specjalistą, który potrafiłby zdiagnozować dziecko lub znają organizację pozarządową, która mogłaby roztoczyć nad Kornelką opiekę, proszeni są o kontakt pod adresem: redakcja@grupawp.pl - w tytule: "Wiadomość dla R.Kuliga".

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"