Korea Południowa przygotowuje się na wypadek wojny
"W sytuacji, gdy wojna może wybuchnąć w każdej chwili, nie ma potrzeby utrzymywania komunikacji wojskowej pomiędzy Północą i Południem" - podaje północnokoreańska agencja informacyjna KCNA.
Korea Płd. przygotowuje się na wypadek wojny - zdjęcia
Korea Północna zerwała "gorącą linię" z Południem. Połączenie umożliwiało bezpośrednie kontakty przedstawicieli armii obydwu państw koreańskich.
"Nie istnieje żaden kanał dialogu i komunikacji pomiędzy KRL-D i USA oraz między Północą i Południem" - podano. Wyłączenie bezpośredniej linii telefonicznej zwiększa ryzyko podjęcia przez jedną ze stron działań militarnych. (PAP/IAR/Reuters/WP.PL/miko)
Haubice K-55 w czasie transportu
Południowokoreańska armia postawiona była w stan najwyższej gotowości po fałszywym - jak się później okazało - raporcie o naruszeniu z Północy granicy koreańskiej.
Ćwiczenia południowokoreańskiej armii na wypadek ataku
"Gorąca linia" wykorzystywana była m.in. w sytuacjach kryzysowych. Phenian groził zerwaniem linii już dwa tygodnie temu. W opinii części ekspertów coraz intensywniejsze groźby Korei Północnej są kartą przetargową tego kraju w możliwych negocjacjach z Zachodem.
Wspólne ćwiczenia południowokoreańskich i amerykańskich okrętów
W ostatnim czasie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło napięcie. 11 marca władze w Phenianie ogłosiły, że nie będą więcej uznawały kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku, ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem.
Test haubic o kalibrze 155 mm
Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe. Zarówno Seul, jak i Waszyngton zapewniają, że trwające do końca kwietnia manewry mają wyłącznie obronny charakter.
Amerykańska atomowa łódź podwodna USS Cheyenne
W ostatnich tygodniach komunistyczny reżim kilka razy groził Stanom Zjednoczonym i Korei Południowej atakiem nuklearnym. Jednak zdaniem ekspertów Phenian nie posiada środków przenoszenia głowic nuklearnych, które mogłyby dosięgnąć kontynentalnego terytorium USA. Amerykańskie bazy w regionie Pacyfiku są w zasięgu rakiet średniego zasięgu Korei Płn.